Chłopcy Hutnicy wracają do Krakowa z kompletem punktów! W emocjonującym meczu wyjazdowym nasza drużyna pokonała KKS Kalisz 3:1, a do siatki rywali trafiali dwukrotnie Kacper Prusiński i raz Patryk Kieliś. Mimo zaciętej walki, podopieczni trenera Świątka udowodnili swoją wyższość w drugiej połowie, zdobywając cenne zwycięstwo
Początek spotkania był bardzo intensywny, gra przenosiła się dynamicznie od jednego pola karnego do drugiego. Pierwszą dogodną okazję stworzyli sobie gospodarze - po strzale Przemysława Zdybowicza piłkę pewnie złapał Damian Hoyo Kowalski. W 10. minucie Damian zagrał w pole karne do swojego brata, Daniela. Strzał Daniela Hoyo Kowalskiego był jednak zbyt lekki, by zaskoczyć Macieja Krakowiaka. Sześć minut później KKS przeprowadził groźną akcję lewą flanką, ale na posterunku ponownie był Daniel Hoyo Kowalski.
Z biegiem minut tempo spotkania wyhamowało i ani Hutnik, ani KKS nie potrafili zagrozić bramce przeciwnika. Na plus trzeba zaliczyć Hutnikowi fakt, że po naszej stronie utrzymywało się ponad 60% posiadania piłki. W 24. minucie celny strzał na bramkę oddał Ksawery Semik, ale golkiper gospodarzy poradził sobie z nim na raty. Kalisz do głosu doszedł w 30. minucie. Filip Białczyk próbował zaskoczyć Damiana Hoyo Kowalskiego, ale ten kolejny raz zachował się bezbłędnie między słupkami.
W 42. minucie Hutnik miał najlepszą okazję do zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Szymon Jopek najwyżej wyskoczył do główki. Piłka niestety odbiła się tylko od poprzeczki i spadła pod nogi Kacpra Rzepki, jednak jego strzał został zablokowany przez jednego z graczy gospodarzy. Do przerwy w Kaliszu utrzymał się bezbramkowy remis.
Na drugą połowę podopieczni trenera Krzysztofa Świątka wyszli bez zmian kadrowych. Drugą część gry mocniej rozpoczęli gospodarze. Przez pierwsze pięć minut zdecydowanie więcej działo się pod naszym polem karnym, ale z biegiem czasu Hutnik ponownie przejął inicjatywę.
Pierwszy gol padł w 58. minucie. Ksawery Semik wypuścił Patryka Kielisia lewą stroną, ten bez zastanowienia podał do wbiegającego Kacpra Prusińskiego, a napastnik Hutnika z zimną krwią umieścił piłkę w siatce, dając nam prowadzenie. Niestety, radość nie trwała długo. Niespełna dwie minuty później Mateusz Paszkowski pięknym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans Damianowi Hoyo Kowalskiemu, a mecz zaczął się od nowa.
W 64. minucie dobrą okazję, po prostopadłym podaniu wprowadzonego chwilę wcześniej Damiana Śliwy, miał Prusiński, ale Maciej Krakowiak pewnie zachował się w bramce. W kolejnych minutach obie ekipy miały swoje sytuacje, ale żadna z nich nie zagroziła bramce przeciwnika. Aż do 78. minuty, kiedy to Prusiński podszedł do rzutu wolnego i po raz kolejny, perfekcyjnym strzałem, wyprowadził Hutnika na prowadzenie!
To nie był koniec strzelania w wykonaniu naszych zawodników! Damian Śliwa zagrał do Patryka Kielisia, a ten wszedł w pole karne „jak do siebie” i pewnym, nie do obrony strzałem podwyższył prowadzenie na 3:1. To już trzeci gol w tym sezonie naszego defensora. Chwilę później Śliwa stanął oko w oko z Krakowiakiem, ale to właśnie bramkarz gospodarzy wyszedł zwycięsko z tego pojedynku, broniąc również dobitkę Igora Gałka.
Hutnik konkretnie ruszył do przodu, stwarzając kolejne szanse. Na hat-tricka w doliczonym czasie gry miał szansę Prusiński, ale ponownie Krakowiak był górą. Do końca spotkania już nic się nie zmieniło. W Kaliszu notujemy drugie zwycięstwo w tym sezonie Betclic 2. Ligi!
Brawo Chłopcy Hutnicy!
KKS Kalisz – Hutnik Kraków 1:3 (0:0)
Hutnik: Damian Hoyo Kowalski – Burka, Urbańczyk, Jopek (Bracik), Słomka (Motrych), Gandziarowski, Rzepka (Śliwa), Semik (Szablowski), Daniel Hoyo Kowalski, Kieliś (Gałek), Prusiński.
KKS Kalisz: Krakowiak – Gawlik, Staszak, Cierpka (Różycki), Andruszko, Flisiuk (Paszkowski), Danielak, Putno, Białczyk (Kitowski), Kieliba (Wypych), Zdybowicz (Skibicki).
Sędziował: Aleksander Kozieł (Kielce)