Zwycięstwo w Rzeszowie! Resovia pokonana

Wygrywamy na wyjeździe w meczu 27. kolejki Betclic 2. Ligi z Resovią Rzeszów 1:0 (0:0). Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Filip Wilak, trafiając do siatki tuż przed upływem godziny gry. Kluczową rolę w utrzymaniu prowadzenia odegrał Damian Hoyo Kowalski, który w ostatnich minutach spotkania dwukrotnie ratował nasz zespół efektownymi interwencjami!

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Piotra Szypuły spodziewaliśmy się wyrównanego początku rywalizacji, co rzeczywiście miało miejsce. Staraliśmy się przejąć inicjatywę, jednak Resovia skutecznie neutralizowała nasze ofensywne akcje, którym brakowało nieco tempa. W 5. minucie przełamać szczelną defensywę rywali próbował zaskakującym strzałem z okolic 40 metra Wojciech Słomka, jednak jego uderzenie w środek bramki nie sprawiło większych problemów Jakubowi Tetykowi.

W 13. minucie pierwszą groźną sytuację stworzyli gospodarze. Gracjan Jaroch wypatrzył dobrze ustawionego Bartłomieja Eizencharta, ale zawodnik rzeszowian za długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie został skutecznie zablokowany przez Macieja Urbańczyka. Jedenaście minut później Resovia stanęła przed jeszcze lepszą szansą na zdobycie bramki, ale Dawid Bałdyga nie wykorzystał niemal idealnej okazji.

W miarę upływu czasu zaczęliśmy dominować w posiadaniu piłki, jednak nie przekładało się to na wyraźne sytuacje pod bramką młodego Jakuba Tetyka. Brakowało przyspieszenia gry oraz celnych, progresywnych podań, które mogłyby przejść przez solidną defensywę Resovii, która grała skonsolidowanie blisko siebie.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bez większych emocji, w 41. minucie zrobiło się naprawdę gorąco pod naszą bramką. Po sporym zamieszaniu w polu karnym sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy! Po konsultacji z arbitrem liniowym zmienił jednak zdanie. I była to jak najbardziej słuszna decyzja, albowiem jak pokazały telewizyjne powtórki Jakub Letniowski został zahaczony.... przez kolegę z drużyny.

491812011_1077020734459567_201187759174800299_n

Więcej emocji w pierwszej części gry już nie było, więc schodziliśmy do szatni przy bezbramkowym remisie. Lepszy początek drugiej połowy zanotowali gospodarze. Najpierw zaskoczyć Damiana Hoyo Kowalskiego próbował Paweł Tomczyk, który pojawił się na placu gry po przerwie, a chwilę później swojej szansy na asystę szukał Bartłomiej Eizenchart, lecz jego wrzutka minęła adresata i trafiła prosto pod nogi Filipa Janii. Od tego momentu "Chłopcy Hutnicy" zaczęli się prezentować coraz lepiej.

W 51. minucie meczu rozgrywanego na stadionie miejskim w Rzeszowie powinniśmy objąć prowadzenie, po dobrej akcji lewym skrzydłem w wykonaniu Filipa Wilaka, lecz Mateusz Kuzimski nie zamienił niestety na bramkę precyzyjnego dogrania naszego 21-letniego skrzydłowego. Jak mówi jednak przysłowie "co się odwlecze, to nie uciecze".

Pięć minut później piłka w końcu wpadła do siatki Resovii! Filip Wilak kapitalnie wykorzystał znakomity przerzut Wojciecha Słomki, wbiegł w pole karne, zszedł do prawej nogi i precyzyjnym strzałem po dalszym słupku nie dał bramkarzowi gospodarzy żadnych szans! Rezultat ostatecznie nie uległ już zmianie i w efekcie zanotowaliśmy jedenaste zwycięstwo w bieżącym sezonie Betclic 2. Ligi (czwarte na wyjeździe), które pozwoliło nam awansować na piąte miejsce w ligowej tabeli. Okazji na podwyższenie wyniku jednak nie brakowało.

Najpierw w 63. minucie Daniel Hoyo Kowalski, zamykając akcję z bliskiej odległości, posłał piłkę nad poprzeczką, a dziewięć minut później świetnej okazji w sytuacji sam na sam nie wykorzystał Patrik Mišák. W samej końcówce gospodarzom dopisało dodatkowo szczęście – kapitan Resovii, Maciej Kowalski-Haberek, przeciął dogranie Filipa Wilaka tak, że piłka po jego interwencji nieomal wpadła do własnej bramki, ostatecznie ocierając się tylko o boczną siatkę.

To sprawiało, że nie mogliśmy pozwolić sobie na chwilę dekoncentracji – jedno celne uderzenie na bramkę mogło odebrać nam komplet punktów. Podbudowana naszymi niewykorzystanymi sytuacjami Resovia do końca nie składała broni i ruszyła do ataku i w 84. minucie była o krok od wyrównania. Paweł Tomczyk znalazł się w idealnej sytuacji tuż przed naszą bramką, lecz jego lekki strzał trafił prosto w ręce dobrze ustawionego Damiana Hoyo Kowalskiego.

Chwilę później nasz młody golkiper znów stanął na wysokości zadania – najpierw pewnie odbił uderzenie pod poprzeczkę z rzutu wolnego, a dosłownie kilkanaście sekund później w tej samej akcji w spektakularny sposób obronił na refleks groźny strzał głową z bliskiej odległości. Dzięki jego kapitalnym interwencjom wynik pozostał bez zmian do końcowego gwizdka!

Choć końcówka spotkania dostarczyła nam sporo nerwów, wywozimy z trudnego terenu w pełni zasłużone trzy punkty. Na szczególne uznanie zasługuje nasza gra w defensywie oraz postawa po przerwie – graliśmy dojrzalej, a szybkie ataki lewą flanką przekładały się na konkretne zagrożenie pod bramką rywala.

Szansa na przedłużenie serii zwycięstw nadarzy się już w następną niedzielę, 27 kwietnia 2025 roku. Tego dnia o godzinie 13:00 na Suchych Stawach zmierzymy się z walczącymi o utrzymanie w 2. lidze rezerwami Zagłębia Lubin. W pierwszym meczu na wyjeździe zremisowaliśmy 1:1, a obie bramki padły przed przerwą.

***

Resovia Rzeszów - Hutnik Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: Filip Wilak 56.

Resovia Rzeszów: Jakub Tetyk - Kornel Rębisz (75, Radosław Bąk), Maciej Kowalski-Haberek, Krystian Szymocha, Hlib Buchał (80, Danian Pawłas), Bartłomiej Eizenchart - Jakub Letniowski, Radosław Kanach (75, Radosław Adamski), Adrian Małachowski, Gracjan Jaroch (46, Maksymilian Hebel) - Dawid Bałdyga (46, Paweł Tomczyk).

Hutnik Kraków: Damian Hoyo Kowalski - Michał Zięba (68, Patryk Kieliś), Kamil Głogowski, Daniel Hoyo Kowalski, Filip Jania - Wojciech Słomka, Maciej Urbańczyk (89, Igors Tarasovs), Ksawery Semik, Jewhenij Bełycz (46, Patrik Mišák), Mateusz Sowiński (46, Filip Wilak) - Mateusz Kuzimski.

Żółte kartki: Kanach, Adamski - Daniel Hoyo Kowalski, Semik, Sowiński, Kieliś, Kuzimski.

Sędzia: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).

Wstecz