Zwycięstwo w meczu przyjaźni

Spotkania pomiędzy Hutnikiem, a Stomilem od lat określane są jako mecze przyjaźni. Bowiem kibice obu drużyn łączą pozytywne relacje i razem zasiadają na trybunach wspierając swoje drużyny. Jednak na murawie od początku widać było, że przyjaźni nie będzie. Obie ekipy bowiem będą chciały zainkasować komplet punktów. 

W mecz lepiej weszła nasza drużyna. Już w drugiej minucie Patryk Kieliś strzałem z dystansu próbował otworzyć wynik spotkania, niestety nieskutecznie. W kolejnych fragmentach zarysowywała się optyczna przewaga Hutnika. Swojej szansy na strzelenie gola szukali ponownie Kieliś, a także Marcinkowski i Budziński. Jednak w dalszym ciągu naszym zawodnikom nie udawało się znaleźć drogi do bramki Stomilu. W 21. minucie Kamil Głogowski zagrał do Drąga ten wymianą piłki na jeden kontakt z Rakelsem wyszedł na pozycję strzelecką i huknął z dystansu wprost pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Jakubowskiego. Kibice musieli czekać na pierwszego gola, ale gdy już w końcu się na niego doczekali popularny ,,Drążek” zaserwował im trafienie stadiony świata!
Hutnik miał przewagę w pierwszej połowie i dążył do podwyższenia prowadzenia. 

W 33. minucie Krystian Lelek uderzał z dystansu, ale niestety piłka minimalnie przeleciała obok słupka bramki Stomilu. 
Goście zagrozili naszej drużynie w 36. minucie kiedy do piłki wybitej przed pole karne najszybciej dopadł gracz z Olsztyna. Uderzenie okazało się niecelne, ale był to wyraźny sygnał, że biało-niebiescy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa w tym meczu. 
Do przerwy utrzymał się wynik 1:0 dla podopiecznych Bobli.

W drugą połowę dobrze wszedł Stomil. Efektem tego była bramka wyrównująca autorstwa Tomasza Bały, który z bliskiej odległości pokonał Wiktora Kaczorowskiego. Goście poszli za ciosem i 5 minut później po sprawnie wyprowadzonej kontrze sprawdzili umiejętności Kaczorowskiego, który uchronił nasz zespół przed utratą bramki.  
Chcąc dodać impulsu drużynie trener Bobla zdecydował się na zmiany. Najpierw na murawie pojawił się Marcin Wróbel. Nasz napastnik w 76. minucie po wrzutce Rakelsa i instynktownym uderzeniu głową był bliski wprowadzenia w stan euforii wszystkich kibiców Dumy Nowej Huty, ale interwencją najwyższej klasy popisał się Jakubowski. Na tablicy w dalszym ciągu utrzymywał się wynik remisowy, dlatego na murawie pojawili kolejni nowi gracze - Krzysiek Świątek oraz Michał Głogowski. W 82. minucie ,,Święty” rozegrał piłkę na skrzydło do Rakelsa, który po ograniu przeciwnika dośrodkował w pole karne gdzie najwyżej wyskoczył Marcin Wróbel i wpakował piłkę do siatki. Można powiedzieć, że dwóch razy sztuka i Hutnik wyszedł na prowadzenie. 

Mecz przyjaźni zakończył się wygraną Dumy Nowej Huty. Dziękujemy kibicom za doping, piłkarzom za ambitną i waleczną grę. Stomilowi życzymy powodzenia i do zobaczenia na wiosnę!

Hutnik Kraków - Stomil Olsztyn 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Drąg 21, 1:1 Bała 49, 2:1 Wróbel 82.

Hutnik: Kaczorowski - K. Głogowski, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski (78 M. Głogowski) - Drąg, Zawadzki - Rakels, Budziński (78 Świątek), Kieliś - Lelek (68 Wróbel).

Stomil: Jakubowski - Waleńcik, Sadowski, Kuban - Wójcik (66 Karlikowski), Szramowski (66 Stromecki), Bezpalec, Tuleja (34 Szabaciuk) - Żwir (46 Krawczun), Shinonaga - Bała (73 Kurbiel).

Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin).

Żółte kartki: Zawadzki, Kubowicz, K. Głogowski, Rakels - Szramowski, Shinonaga. 

Wstecz