"Za dziesięć dwudziesta" (23) - hutniczy komentarz subiektywny

Za nami pierwszy miesiąc rundy wiosennej w 2 lidze. W pięciu meczach zdobyliśmy osiem punktów, zachowując tym samym solidne, średnie punktowanie z końcówki rundy jesiennej. Nie obyło się jednak bez niespodzianek, zarówno na plus (remis w Kołobrzegu), jak i na minus (porażka u siebie z Radunią). W minionej kolejce nie wszystkie mecze zostały rozegrane, zatem trudno powiedzieć jaką dokładnie mamy przewagę nad strefą spadkową, ale niezależnie od rozstrzygnięć w zaległych meczach to pewne – wygramoliliśmy się w końcu nad kreskę.

Jednak w naszej sytuacji trudno mówić o jakimkolwiek spokoju, zwłaszcza, że rywale nie odpuszczają ani trochę. Radunia, która zaskoczyła nas dwoma szybkimi golami na Suchych Stawach (przykład z jej wyczyny wzięła i poprawiła w piątek reprezentacja Czech w meczu z Polską) i wydawało się, że coś ugra w Jastrzębiu. Nic z tego. GKS wygrał 4:0. Na zwycięską ścieżkę powróciła Kotwica, ogrywając na wyjeździe walczącą o utrzymanie Siarkę. 

Wracając do nas – cieszy pierwsze w tym roku zwycięstwo na Suchych Stawach. Zwłaszcza, że to właśnie w Nowej Hucie zagramy kolejne arcyważne mecze o utrzymanie – z Garbarnią i Górnikiem Polkowice. Tydzień przed „wielkanocnymi derbami” czeka nas jednak trudny mecz w Warszawie. Będzie to nasz pierwszy od 27 lat mecz ligowy w stolicy naszego kraju. Poprzedni także graliśmy z Polonią. Jest się za co rewanżować. Baty dostaliśmy wówczas okrutne, Polonia wygrała 5:1. Zresztą w czasach współczesnych, czyli w tym sezonie u siebie jesienią też nie było dużo lepiej (porażka 1:4). Zatem w dwóch poprzednich ligowych meczach Polonia strzeliła nam dziewięć goli. 

Tyle samo w rundzie jesiennej nabiły na nas ekipy Kotwicy i Zagłębia II. Wiosną jednak przebudowany blok obronny Hutnika nie dał się zaskoczyć tym zespołom ani razu. I tego się trzymajmy. Pora na kolejne przełamanie niefortunnego bilansu. 

Wstecz