"Za dziesięć dwudziesta" (14) - hutniczy komentarz subiektywny

Za Hutnikiem kolejny burzliwy rok. Skrajnych emocji było co niemiara. Przede wszystkim przeżyliśmy swoisty „spadek kliniczny”. Jednak kilka tygodni później „reanimowały” nas... problemy innego klubu. W trakcie roku drużynę prowadziło trzech trenerów. Zdarzało się, że w ciągu kilku dni najpierw wygraliśmy 6:0, by zaraz potem przegrać 1:5. Rok zaczynaliśmy i kończymy okupując przedostatnie miejsce 2 ligi. Nie przeszkodziło to, by po raz pierwszy od lat w przestrzeni medialnej pojawiło się hasło „ekstraklasa” w kontekście Hutnika.

Zatem przypomnijmy sobie, jak załadowane było dwanaście wagoników ekstremalnego, hutniczego rollercoastera, zwanego rokiem 2022.

 


Styczeń

Jak co roku to miesiąc przygotowań do rundy wiosennej, poprzedzony ruchami kadrowymi. A zadanie na wiosenne gry było ekstremalnie trudne. Mimo wlewającego odrobinę nadziei zwycięstwa na koniec jesieni w Siedlcach hutnicy tracili do bezpiecznego miejsca aż 8 punktów. Żeby wstrząsnąć szatnią w klubie zdecydowano się na rewolucję kadrową. Z Hutnikiem pożegnało się wielu kluczowych w poprzednich rundach zawodników. Odeszli tacy piłkarze, jak Piotr Zmorzyński, Kamil Sobala, Piotr Stawarczyk, Abdallah Hafez czy Łukasz Kędziora. W ich miejsce sprowadzono w sumie ośmiu futbolistów z innych klubów. Największe nadzieje wiązaliśmy z pojawieniem się Adriana Basty czy Sebastiana Zalepy, którzy mieli za sobą występy w ekstraklasie i 1 lidze. Styczeń to także pierwsze sparingi, np. dwie przegrane z drużynami z Rzeszowa.

 


Luty

Trwa krystalizowanie składu, gramy kolejne sparingi. Niestety, podczas gry kontrolnej z Podhalem groźnej kontuzji nabawił się Jakub Wilczyński. Uraz wykluczył do końca młodego napastnika ze zdobywania kolejnych bramek dla Hutnika. Nieszczęście Kuby było szansą dla innego ofensywnego zawodnika Hutnika. Krystian Lelek strzelił bramkę w ostatnim sparingu zimy, z GKS Tychy, i w nim upatrywaliśmy łowcy bramek w wiosennych potyczkach.

Rundę zaczynamy od meczu z Motorem na Suchych Stawach. Gramy ambitnie, ale musimy uznać wyższość Lublinian.

 


Marzec

Miesiąc zaczyna się od wycofania się z ligi GKS-u Bełchatów. To kiepska informacja dla Hutnika: wszystkie ich mecze są zweryfikowane jako walkowery dla rywali, a to oznacza, że mamy jeszcze mniej kolejek na gonienie uciekającego peletonu. Drugie spotkanie w Nowej Hucie to niestety kolejna porażka, tym razem z rezerwami Lecha. Potem po nudnawym, jak na derby, meczu na Garbarni zdobywamy jeden z nielicznych w tym sezonie punktów na obcym boisku. Strata do bezpiecznego miejsca rośnie do 10 punktów, i staje się niemal pewne, że nie będziemy w stanie wydostać się ze strefy spadkowej. Na szczęście nie oznacza to odpuszczenia sezonu, bowiem celem staje się zajęcie chociaż 15 miejsca w tabeli, które przy problemach któregoś z klubów mogłoby dać nam szanse na utrzymanie. Naszym rywalem o tą lokatę była Pogoń Grodzisk Mazowiecki, którą podejmowaliśmy na Suchych Stawach w ostatnim meczu marca. I ten kluczowy mecz wygrywamy po golu w końcówce Lelka. Z sektora kibiców dopingował swoich byłych kolegów Kamil Sobala, zaproszony przez sympatyków Hutnika na ten mecz. Nasz niedawny napastnik przed meczem został oficjalnie pożegnany przez klub, natomiast w młynie powitał go transparent o treści „Sobi 100% HKS”.

 


Kwiecień

Miesiąc zaczynamy od porażki (choć nie bez walki) w Chojnicach. Na szczęście u siebie ogrywamy KKS Kalisz. Przedwczesnego śmigusa dyngusa w Suwałkach urządzają nam jednak piłkarze Wigier, gdzie przegrywamy aż 5:1. Na Suchych Stawach kolejny raz jesteśmy bezlitośni i wygrywamy z Sokołem. A to oznacza dla klubu z Ostródy definitywny spadek z ligi. Kilka dni później jedziemy „na pożarcie” do Rzeszowa. Jednak przy jupiterach na Hetmańskiej jesteśmy świadkami nadspodziewanie zaciętego meczu i wywozimy stamtąd remis 3:3. Warto dodać, że Stal tym meczem zapewniła sobie awans do 1 ligi.

 


Maj

Majówka na Suchych Stawach to kolejny ciekawy mecz i... kolejne zwycięstwo! Tym razem ogrywamy walczącą o baraże Radunię Stężyca. Niespodziewanie kolejny mecz w Puławach wyrasta na miano meczu o wszystko, także dla miejscowych. Na początku uzyskujemy prowadzenie i przez chwilę w wirtualnej tabeli tracimy zaledwie dwa punkty do bezpiecznego miejsca! Jednak druga połowa to aż cztery stracone gole. Do tego wyniki na innych boiskach układają się tak, że... oficjalnie spadamy do III ligi. Nadal jednak tli się w nas minimalna nadzieja i dalej walczymy o 15 miejsca, pokonując w ostatnim meczu wiosny u siebie Znicz. Na zakończenie sezonu gramy z Ruchem. W Chorzowie Hutnika wspiera 300 kibiców. Hutnicy grają ambitnie, jednak przegrywamy minimalnie z późniejszym zwycięzcą baraży.

Pod koniec miesiąca klub ogłasza rozstanie z dotychczasowym trenerem, Krzysztofem Lipeckim.

 


Czerwiec

Koniec gry nie oznaczał końca pracy. W klubie postanowiono przede wszystkim postarać się o przyznanie licencji na grę w... 2 lidze w sezonie 2022/23. I udało się to, bez jakichkolwiek nadzorów, kar i obostrzeń. Różne uwagi komisja miała do innych klubów, jednak im także przyznała prawo do gier na szczeblu centralnym. Wydawało się zatem, że to niemal przesądzone, że w kolejnym sezonie gramy w III lidze. Zadanie budowania drużyny powierzono Andrzejowi Paszkiewiczowi, dla którego był to powrót po siedmiu latach do prowadzenia seniorów Hutnika. Zaczęły się ruchy kadrowe, szykowano się do pierwszych sparingów... Jednak pod koniec miesiąca, jak grom z jasnego nieba, nadeszła wiadomość: Wigry wycofują się z rozgrywek, zostajemy w 2 lidze!

 


Lipiec

Niespodziewane utrzymanie to była z jednej strony duża radość, z drugiej spore zakłopotanie. Głównie pod kątem przygotowań: III liga startować miała trzy tygodnie później niż nasza. A to oznaczało, że hutnicy przed startem mogli zagrać tylko jeden sparing! Za zamkniętymi drzwiami spotkaliśmy się z Garbarnią. A przecież skład miał być zupełnie nowy (na przełomie czerwca i lipca ważne umowy miało zaledwie ośmiu piłkarzy). Paszkiewicz budował kadrę po swojemu, ściągając takich piłkarzy, jak np. Sebastian Jacak i Patryk Serafin.

Pierwszy mecz był ogromną niewiadomą, a zakończył się... euforią. Wygraliśmy 3:2 z rezerwami Lecha, a hattrickiem popisał się „Święty”. Potem jednak przyszły dwie porażki na wyjazdach, ligowa w Puławach i pucharowa w Chojnicach (po dogrywce). Nadzieję na dobrą jesień przywrócił niezły mecz u siebie z GKS-em Jastrzębie. Ze spadkowiczem z 1 ligi zremisowaliśmy 0:0.

 


Sierpień

...a po meczu z Siarką to już w ogóle byliśmy w siódmym niebie. Choć zaczęło się od ataków gości, to potem hutnicy byli do bólu skuteczni. Szalał Mark Assinor, po dwa gole dołożyli Świątek i Patryk Serafin. Naszą euforię oglądała cała Polska, gdyż spotkanie transmitowane było w TVP Sport.

Jednak spadek na ziemię nastąpił jeszcze szybciej, niż po meczu z Lechem II. Najpierw przegrywamy w Stężycy, potem gromi na naszym boisku Kotwica Kołobrzeg. Jedyny pozytywny akcent meczu to sympatyczne przywitanie naszego wychowanka, Grzegorza Goncerza, z kibicami Hutnika. Od tego dnia zaczęła się fatalna seria hutników, przede wszystkim pod kątem gry w obronie. Po cztery gole traciliśmy w przegranych meczach z Zagłębiem II, Polonią Warszawa...

 


Wrzesień

...i Garbarnią. Nieco nadziei wlało dość sensacyjne zwycięstwo z czołową w tym sezonie Olimpią Elbląg. Niestety, potem przegraliśmy mecze z sąsiadami w tabeli, z Górnikiem Polkowice (skarcił nas nasz były piłkarz – Hafez) i Motorem (ten mecz także był w TVP Sport).

 


Październik

Miesiąc zaczynamy od porażki w Kaliszu. Podobnie, jak rok temu, mecz z KKS-em był pożegnalnym spotkaniem trenera Hutnika. Andrzeja Paszkiewicza na stanowisku zastępuje Bartłomiej Bobla. Zaczyna od ważnego spotkania z Pogonią Siedlce, który remisujemy. Kolejny punkt rundy to wyjazd do Olsztyna. Na meczu kapitalna atmosfera, bo jak wiadomo kibice naszych klubów żyją ze sobą w dobrych kontaktach. Spotkanie początkowo układa się dla nas bardzo dobrze. Prowadzimy 2:0, a do 93 minuty – 3:2. Końcówka to jednak powtórka koszmaru z pucharowego pojedynku z Resovią sprzed paru lat i bolesna porażka. Po tym meczu trener decyduje się na sprowadzenie nowego bramkarza. Patryk Królczyk zaczną między słupkami od dwóch czystych kont i dwóch zwycięstw, ze Śląskiem II i w Pruszkowie.

 


Listopad

Niestety kolejny miesiąc zaczynamy od sporego błędu defensywy w meczu z Lechem II. Na szczęście, niezawodny „Święty” ratuje z karnego punkt w oficjalnej inauguracji rundy rewanżowej. Ostatni mecz jesieni to spotkanie z Wisłą Puławy. Spotkania stało pod znakiem 20 urodzin grupy kibiców Hutnika, czyli GT'02, która jednocześnie zakończyła działalność tego dnia. Na boisku też było ciekawie, zwłaszcza pod koniec. Hutnicy po raz pierwszy w tym sezonie odrobili dwubramkową stratę, a debiutujący w seniorach Marcin Miechówka (rocznik '05) ratuje punkt w ostatnich sekundach.

Tak, jak rok temu na koniec jesieni jesteśmy na przedostatnim miejscu. Jednak strata do bezpiecznej lokaty jest niewielka, toteż, mimo obiektywnie kiepskiej rundy, kończymy rok umiarkowanym optymizmem.

 


Grudzień

Zwłaszcza, że podczas klubowej wigilii Hutnik przedstawił inwestora, w postaci dotychczasowego sponsora, którym jest Cognor Holding S.A. Jeszcze przed końcem roku ogłoszono dwa transfery. Bardzo liczymy na bramki Marcina Wróbla, pozyskanego z Rekordu Bielsko-Biała (aż 16 goli w rundzie jesiennej). O miejsce w bramce ma z kolei rywalizować Adam Wilk wypożyczony z Cracovii.

Klub zapowiada kolejne ruchy transferowe. Piłkarze wracają do treningów 4 stycznia, zaś pierwszy sparing zagramy tydzień później z pierwszoligowcem z Niecieczy.

Wstecz