Wymarzone przełamanie

W końcu! Po trzech porażkach z rzędu Hutnicy mogą wreszcie cieszyć się ze zwycięstwa. Jedynego gola w meczu strzelił w 76. minucie Deniss Rakels. To czwarte w rozgrywkach ligowych trafienie Łotysza.

Pierwszą groźną okazję w meczu mieli gospodarze. Najpierw z około 20 metrów w poprzeczkę trafił Tomasz Gajda, a kilkadziesiąt sekund później sędzia odgwizdał spalonego przy golu Ściślaka. Na tym w zasadzie konkrety gospodarzy w pierwszej połowie się zakończyły. Atrakcyjności widowiska na pewno nie pomagały padający deszcz i sztuczna murawa boiska przy Piłkarskiej. Choć prowadziliśmy grę, to najlepiej to spotkanie podsumować "waleniem głową w mur". 

Pierwszą konkretną sytuację mieliśmy w 27. minucie, kiedy to Krystian Lelek główkował po dośrodkowaniu Sławka Chmiela. Osiemnastoletni Kamil Hajduk dobrze jednak wyczuł intencję naszego wychowanka. Następna okazja na zdobycie gola przyszła kilka minut później, po ładnej, kombinacyjnej akcji przestrzelił Dominik Zawadzki.

W ostatnich minutach pierwszej połowy założyliśmy rywalom typowy hokejowy zamek. Bardzo blisko gola było tuż przed końcowym gwizdkiem, ale dobrą interwencją wykazał się młody bramkarz Polonii. 

Po przerwie mieliśmy więcej tego samego - średni pressing Polonii i ataki Hutnika. W 55. minucie próbowali Budziński i Chmiel, ale jeden strzał zatrzymał się na obrońcy, a drugi poleciał obok bramki. Dwadzieścia minut później wreszcie udało się skruszyć bytomski mur. Miłosz Drąg zagrał mocne, przeszywające podanie do Denissa Rakelsa, a ten strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Hajdukowi. 

Dwie minuty później próbowali jeszcze gospodarze, ale wywalczyli jedynie rzut rożny. Podsumowując - zafundowaliśmy Polonii pierwszą domową porażkę, a naszej obronie udało się uniemożliwić gospodarzom oddanie celnego strzału. Na powtórkę liczymy już przy najbliższym domowym meczu przeciwko Olimpii Elbląg. Początek spotkania w sobotę w samo południe.

Polonia Bytom - Hutnik Kraków 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Rakels 76.

Polonia: Hajduk - Budzik (70 Zejdler), Bedronka, Radkiewicz, Ławrynowicz - Stefański (60 Wolny), Ściślak (79 Krzemień), Jopek, Gajda, Zieliński (79 Żagiel) - Ropski (60 Andrzejczak).

Hutnik: Kaczorowski - Chmiel, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski (90 Jania) - Drąg, Zawadzki (67 Świątek) - Kieliś, Budziński, Rakels - Lelek.

Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin).

Żółte kartki: Gajda - Kaczorowski, Chmiel.

Wstecz