Wygrywamy po szalonym meczu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki

W 33. kolejce Betclic 2. Ligi pokonujemy na Suchych Stawach wicelidera – Pogoń Grodzisk Mazowiecki, zwyciężając 4:2 (2:0). To ważny triumf, który utrzymuje nas w grze o baraże. Gole dla naszego zespołu zdobywali Wojciech Słomka, Jewhenij Bełycz oraz dwie Patryk Kieliś. Dla Krzysztofa Świątka pojedynek z ekipą Czerwono-Białych był debiutem na ławce trenerskiej przed Hutniczą rodziną.

Obie drużyny rozpoczęły mecz z dużą intensywnością, co zaowocowało wieloma groźnymi sytuacjami pod obiema bramkami. Gra była bardzo bezpośrednia, a w kilku momentach obrońcy i bramkarze naprawdę mieli pełne ręce roboty. Pierwszą groźną sytuację wykreowaliśmy sobie już w 7. minucie spotkania. Wówczas, po szybkim odbiorze, piłka trafiła do dobrze wbiegającego między obrońców Mateusza Kuzimskiego, który próbował zaskoczyć Jana Szpaderskiego sprytnym strzałem po ziemi, jednak bramkarz Pogoni Grodzisk Mazowiecki nie dał się zaskoczyć i sparował, po interwencji na refleks, futbolówkę na rzut rożny.

Goście próbowali szybko odpowiedzieć, ale próba Jakuba Apolinarskiego nie znalazła drogi do bramki Damiana Hoyo Kowalskiego. W kolejnych minutach gra przeniosła się pod pole karne przyjezdnych. Najpierw pokonać golkipera Pogoni próbował Daniel Hoyo Kowalski, a chwilę później swoich sił spróbował, w swoim stylu po zejściu na lewą nogę z prawego skrzydła, Wojciech Słomka.

Kiedy wszystko wskazywało na to, że to my jesteśmy o krok od zdobycia gola, w 14. minucie rywalizacji na Suchych Stawach z kontrą wyszła Pogoń. W sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem znalazł się Kamil Odolak, jednak zbyt długo zwlekał z decyzją o strzale, co skrzętnie wykorzystał wracający Michał Zięba, ratując w ostatniej chwili nasz zespół przed utratą bramki.

W 19. minucie powinniśmy otworzyć wynik spotkania, jednak Patryk Kieliś, mając sporo miejsca w polu karnym, nie trafił czysto w piłkę i posłał ją obok słupka. Choć sytuacji z obu stron nie brakowało, kibice musieli poczekać na pierwszego gola aż do 23. minuty. Fatalne zagranie bramkarza przy wyprowadzeniu piłki wykorzystał Wojciech Słomka, który zachował zimną krew i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce.

Po objęciu prowadzenia gra wyraźnie zwolniła, ale w 34. minucie znów zrobiło się gorąco, tym razem pod naszą bramką – Damian Hoyo Kowalski znakomicie obronił strzał Kacpra Sommerfelda, popisując się błyskawiczną interwencją na refleks. Gdy wydawało się, że do szatni zejdziemy przy minimalnym prowadzeniu, Filip Wilak zagrał znakomitą piłkę za linię obrony, a Patryk Kieliś idealnie zamknął akcję celną główką i podwyższył rezultat na 2:0.

501791759_1109056424589331_6634870579201524437_n

Po przerwie obraz gry nie stracił na intensywności. W 51. minucie Mateusz Kuzimski znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej, lecz został zablokowany w ostatniej chwili przez defensorów Pogoni. Dalej graliśmy swoje i nie pozwoliliśmy przeciwnikom złapać oddechu. Osiem minut później przełożyło się to na kolejne trafienie Dumy Nowej Huty. Patryk Kieliś z najbliższej odległości nie dał bramkarzowi żadnych szans, podwyższając prowadzenie na 3:0.

Pogoń nie zamierzała się jednak poddawać i w 63. minucie zdobyła gola, wykorzystując nasze chwilowe zdekoncentrowanie. Kamil Odolak wyprzedził naszego golkipera i strzałem głową z pięciu metrów zmniejszył dystans do wyniku 3:1. Od tego momentu wkradła się w naszą grę lekka niepewność, którą dodatkowo spotęgował wykorzystany rzut karny przez przyjezdnych w 73. minucie. Pewnym i precyzyjnym uderzeniem Kacper Łoś zmniejszył naszą przewagę do jednego gola, rozgrzewając kibiców na Suchych Stawach.

W 79. minucie nastąpił jednak zwrot, który miał istotne znaczenie dla dalszego przebiegu spotkania. Bartosz Farbiszewski po otrzymaniu drugiej żółtej kartki został automatycznie ukarany czerwoną i musiał opuścić boisko. Dzięki temu mogliśmy złapać drugi oddech i znów narzucić rywalom swoje warunki. Grę z przewagą jednego zawodnika wykorzystaliśmy już w 83. minucie, kiedy to fatalny błąd Pogoni przy wyprowadzaniu piłki skrzętnie wykorzystał Jewhenij Bełycz. W sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował zimną krew i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce obok bezradnego Jana Szpaderskiego.

To trafienie definitywnie przesądziło o losach rywalizacji, pozwalając nam spokojnie cieszyć się z 14. zwycięstwa w obecnym sezonie po ostatnim gwizdku sędziego. Następny mecz podopieczni Krzysztofa Świątka, dla którego starcie z Pogonią było debiutem na ławce trenerskiej na Suchych Stawach, rozegrają na wyjeździe już w najbliższą sobotę, 7 czerwca 2025 roku. Przeciwnikiem będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Ten pojedynek zdecyduje o tym, czy weźmiemy udział w barażach o Betclic 1. Ligę.

***

Hutnik Kraków - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 4:2 (2:0)
Bramki: Wojciech Słomka 23, Patryk Kieliś 45, 58, Jewhenij Bełycz 83 - Kamil Odolak 63, Kacper Łoś 73 (karny).

Hutnik Kraków: Damian Hoyo Kowalski - Michał Zięba, Daniel Hoyo Kowalski, Kamil Głogowski - Patryk Kieliś, Ksawery Semik (88, Karol Szablowski), Maciej Urbańczyk, Wojciech Słomka (75, Jewhenij Bełycz), Mateusz Sowiński (66, Patrik Mišák), Filip Wilak (75, Artem Motrycz) - Mateusz Kuzimski (75, Kacper Rzepka).

Pogoń Grodzisk: Jan Szpaderski - Jakub Apolinarski, Kacper Łoś, Karol Noiszewski, Bartosz Farbiszewski, Nikodem Niski (61, Jakub Niewiadomski) - Damian Jaroń (61, Dawid Dzięgielewski), Matheus Dias (61, Igor Korczakowski), Kacper Sommerfeld (61, Erwin Bahonko), Jakub Lis - Kamil Odolak.

żółte kartki: Zięba, Kieliś, Mišák - Farbiszewski, Lis, Niewiadomski.
czerwona kartka: Bartosz Farbiszewski (79. minuta, Pogoń, za drugą żółtą).

sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).

Wstecz