Trzy punkty zostają na "Suchych Stawach"!

W ramach 15. serii gier Betclic 2. Ligi Hutnik pokonał Olimpię Elbląg po zaciętym meczu, prezentując kibicom prawdziwy pokaz walki i determinacji. Podopieczni trenera Macieja Musiała szybko otrząsnęli się po porażce z Polonią Bytom i po czterech meczach bez zwycięstwa w końcu mogą świętować zdobycie trzech punktów. Twierdza "Suche Stawy" nadal pozostaje niezdobyta od lipcowego starcia ze Świtem Szczecin. Gole dla Hutnika zdobyli Michał Głogowski i Patrik Mišák.

Mecz rozpoczął się od spokojnego kreowania akcji przez Hutnika, jednak to Olimpia jako pierwsza miała szansę na zdobycie bramki. W 4. minucie wywalczyła rzut rożny, który nie zagroził bramce strzeżonej przez Doriana Frątczaka. Kilka minut później, przy głośnym wsparciu kibiców, nasi zawodnicy ruszyli do przodu, co się opłaciło – w 7. minucie Michał Głogowski wykorzystał podanie z prawej flanki boiska i pewnie umieścił futbolówkę w siatce Olimpii Elbląg. To już jedenasty gol w tym sezonie naszego snajpera. "Głogo" niezmiennie prowadzi w klasyfikacji strzelców Betclic 2. Ligi. Olimpia po stracie bramki nie odpuszczała i szybko ruszyła do ataku – już minutę później Frątczak musiał stanąć na wysokości zadania, broniąc mocny strzał i dobitkę jednego z piłkarzy gości.

W 20. minucie Olimpia dopięła swego. Precyzyjna wrzutka z lewego skrzydła znalazła głowę Dominika Kozery, który posłał piłkę do siatki, wyrównując stan meczu. "Duma Nowej Huty" nie ustępowała. Dobrym strzałem w 25. minucie popisał się Wojciech Słomka, ale pewnie interweniował Andrzej Witan. Chwilę później mieliśmy rzut wolny, lecz i tym razem strzał Słomki nie zaskoczył bramkarza elblążan. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy na bramkę gości strzelał Patrik Mišák, ale bezskutecznie. Niedługo po tej próbie arbiter zaprosił obie ekipy na przerwę.

Druga połowa rozpoczęła się ofensywnie z naszej strony. W 47. minucie mieliśmy rzut wolny, a chwilę później groźny strzał głową po rzucie rożnym. W 55. minucie kibice poderwali się z miejsc po kolejnej groźnej akcji, która jednak nie przyniosła oczekiwanego gola. 180 sekund później indywidualną akcją popisał się Głogowski, lecz posłał piłkę wprost do "koszyczka" Witana.

W 74. minucie doczekaliśmy się przełamania. Mišák, niczym snajper, oddał strzał z granicy pola karnego, który dał nam prowadzenie. Końcówka meczu była pełna nerwów – Olimpia napierała, wywalczyła rzut rożny w 87. minucie i ponownie przycisnęła w doliczonym czasie gry, powodując zamieszanie w polu karnym Hutnika. Na szczęście nasza defensywa wytrzymała presję, i to "Chłopcy Hutnicy" wychodzą zwycięsko z tego pojedynku.

Brawo "Orły Nowej Huty"!

Hutnik Kraków - Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)

Bramki: Michał Głogowski, Patrik Mišák - Dominik Kozera

Hutnik: Frątczak - Jania, Urbańczyk, Mišák, Bełycz (Górski), Słomka, Sowiński (Pietrzyk), Tomal (K. Głogowski), Tarasovs, D. Hoyo-Kowalski, M. Głogowski.

Olimpia: Witan - Mruk (Czernis), Stępień (Kordykiewicz), Kuzimski, Czapliński (Czapliński), Kuczałek, Tiahlo, Szałecki, Fadecki (Yatsenko), Kozera, Wierzba (Szczudliński).

Sędziował:  Sebastian Godek

 

Wstecz