Texom Małopolska IV Liga - zaczęliśmy!

Pełną parą ruszył nowy sezon Texom Małopolskiej IV ligi. Wśród spotkań pierwszej kolejki na szczególną uwagę zasługiwały derby Krakowa, którymi rozgrywki inaugurowała nasza druga drużyna.  Podopieczni trenera Macieja Antkiewicza zremisowali z Wieczystą II 2:2.

Spotkanie odbyło się w sobotnie popołudnie, a gospodarze, Wieczysta oraz zespół z Suchych Stawów od pierwszych minut postawili na otwartą grę. Już w 5. minucie nasi gracze wyszli na prowadzenie po skutecznej akcji i celnym strzale Anthonego Ikwuki. Szybka bramka ustawiła tempo spotkania, które było dobrym widowiskiem.

Po przerwie gospodarze ruszyli do odrabiania strat i sześć minut później doprowadzili do wyrównania za sprawą Jakuba Wołosika. Radość Wieczystej trwała jednak krótko – 20 minut przed zakończeniem na listę strzelców ponownie wpisał się Ikwuka - wykorzystując zamieszanie w polu karnym.

Determinacja gospodarzy przyniosła im wyrównanie pięć minut później. Rzut karny pewnym strzałem na bramkę zamienił Mateusz Gamrot, ustalając wynik na 2:2. Ostatni kwadrans to próby przechylenia szali na swoją korzyść, ale żadna ze stron nie potrafiła zdobyć decydującego gola.

Dla naszej ekipy remis na wyjeździe z tak wymagającym rywalem jest solidnym otwarciem rozgrywek. Druga drużyna pokazała, że potrafi i możemy się spodziewać, że w Texom Małopolskiej IV lidze łatwo nie odpuści.

„Dwójka” pełni w naszej klubowej strukturze niezwykle ważną rolę – jest naturalnym pomostem między drużynami juniorskimi a pierwszym zespołem występującym na poziomie centralnym. To właśnie tutaj młodzi piłkarze, często jeszcze nastolatkowie, mogą sprawdzić się w seniorskiej piłce, rywalizując z doświadczonymi zawodnikami w wymagających warunkach. Takie mecze, jak te przeciwko Wieczystej II, to dla nich bezcenna lekcja gry pod presją, gdzie o wyniku decydują detale i chłodna głowa, zwłaszcza w kluczowych momentach.

Szkolenie w Hutniku od lat uchodzi za jedno z najlepszych w regionie, a wielu wychowanków klubu trafia później do wyższych lig – tym bardziej warto im kibicować, to przyszłość „HKS-u”.

Wstecz