
Hutnik pokazał charakter, dwukrotnie odrabiając straty w emocjonującym starciu z Olimpią. Gdy wszystko wskazywało na podział punktów, w ostatniej akcji meczu gospodarze zdobyli zwycięską bramkę. Gol Dominika Frelka w doliczonym czasie gry ustalił wynik na 4:3 i odebrał nam cenny remis...
Olimpia Grudziądz bardzo mocno weszła w to spotkanie. Już w 1. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny po dynamicznej akcji skrzydłem, jasno sygnalizując, że od początku zamierzają narzucać swój styl gry. Niestety, chwilę później otworzyli wynik meczu. Po zamieszaniu w polu karnym i niepewnej interwencji Igorsa Tarasovsa piłka spadła pod nogi Kacpra Rycherta. Napastnik gospodarzy oddał pierwszy strzał, który zablokował jeszcze Damian Hoyo Kowalski, ale przy dobitce był już bez szans.
Po intensywnym początku tempo nieco spadło. Gra zrobiła się szarpana, z częstymi faulami i przerywaną wymianą podań w środku pola. Hutnik długo szukał rytmu, ale w 16. minucie zaczęło się coś budzić. Po szybkim rozegraniu piłki Wojciech Słomka miał okazję pod polem karnym, lecz w ostatniej chwili powstrzymał go defensor Olimpii.
W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili szybki kontratak. Po dośrodkowaniu z lewej strony sędzia dopatrzył się faulu Filipa Jani w „szesnastce” i wskazał na jedenasty metr. Iwan Tsiupa bezbłędnie wykorzystał rzut karny i podwyższył prowadzenie na 2:0.
Mogło być jeszcze gorzej – w 27. minucie gospodarze stworzyli kolejną groźną sytuację, ale na posterunku był nasz bramkarz. Hoyo Kowalski efektownie obronił uderzenie z bliska i tchnął nadzieję w drużynę. I ta nadzieja została szybko przekuta w konkrety. W 37. minucie nasz zespół w końcu złapał wiatr w żagle. Filip Wilak znakomicie zgrał piłkę głową do Mateusza Kuzimskiego, a nasz snajper nie zawiódł – bez wahania uderzył i zdobył gola kontaktowego. To jego drugie trafienie w drugim meczu z rzędu!
Hutnik nie zamierzał na tym poprzestać. Już kilka minut później ponownie zaatakowaliśmy, a efektem była akcja jak z podręcznika. Słomka idealnie wypatrzył Filipa Wilaka i zagrał świetną piłkę za linię obrony. Wilak, mimo presji, poradził sobie z Kacprem Górskim i wpakował piłkę do siatki. Do przerwy mieliśmy remis 2:2, po trudnym początku drużyna Macieja Musiała pokazała charakter i wróciła do gry o trzy punkty!
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Hutnika. W 48. minucie Wojciech Słomka zagrał idealnie prostopadle do Belycha, który wychodził na czystą pozycję. Niestety, bramkarz Olimpii zachował się bezbłędnie i w ostatniej chwili uprzedził naszego zawodnika.
Chwilę później gospodarze odpowiedzieli kontrą. Po szybkim przechwycie piłka trafiła z prawego skrzydła w pole karne, gdzie czekał już Kacper Cichoń. Precyzyjny strzał i niestety Hoyo Kowalski musiał wyciągać piłkę z siatki.
W 65. minucie udało nam się doprowadzić do wyrównania! Po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Słomkę, Tsiupa niefortunnie skierował piłkę głową do własnej bramki. Olimpia straciła prowadzenie, a na tablicy wyników ponownie był remis!
W 86. minucie Olimpia była bliska zdobycia czwartej bramki. Po szybkiej akcji gospodarzy piłka trafiła w pole karne, ale Hoyo Kowalski zachował zimną krew i w porę interweniował, ratując Hutnika przed stratą gola.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Olimpia zadała decydujący cios w ostatnich sekundach spotkania. Dominik Frelek precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Hoyo-Kowalskiego, ustalając wynik na 4:3. Gol w doliczonym czasie gry odebrał nam cenny punkt.
Czy wygrywasz, czy nie...
Olimpia Grudziądz - Hutnik Kraków 4:3 (2:2)
Bramki: Rychert, Tsiupa, Cichoń, Frelek – Kuzimski, Wilak, Tsiupa (sam.),
Olimpia: Górski - Sikorski, Mas, Cichoń, Gutowski, Zbiciak, Sewerzyński, Rychert, Frelek, Kobryń, Tsiupa.
Hutnik: Hoyo Kowalski – Jania, Mišák (90’ Zięba), Belych, Głogowski, Słomka, Semik (55’ Szablowski), Wilak (79’ Pietrzyk), Tarasovs, Kieliś, Kuzimski (90’ Motrych).
Sędziował: Łukasz Ostrowski (Szczecin).