Remisujemy z Rekordem Bielsko-Biała

Remisujemy przed własną publicznością w meczu 26. kolejki Betclic 2. Ligi z Rekordem Bielsko-Biała 1:1 (1:1). Jedynego gola dla naszego zespołu zdobył z rzutu karnego Mateusz Kuzimski. Podział punktów w tym spotkaniu pozwolił nam, na ten moment, wyprzedzić Świt Szczecin i awansować w ligowej tabeli na szóstą, barażową, pozycję.

Od pierwszego gwizdka sędziego Aleksandra Kozieła na Suchych Stawach to my narzuciliśmy warunki gry. Cierpliwie budowaliśmy akcje, operując piłką w defensywie i włączając do rozegrania nawet naszego bramkarza. Choć kontrolowaliśmy tempo meczu, brakowało odważniejszych, progresywnych podań, które mogłyby wprowadzić więcej dynamiki. W rezultacie gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, bez klarownych sytuacji z obu stron.

Pierwszą groźną okazję w tym spotkaniu wykreowaliśmy sobie w 10. minucie rywalizacji. Wówczas, po bardzo dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Igors Tarasovs próbował pokonać bramkarza przyjezdnych strzałem głową, ale piłka po uderzeniu doświadczonego Łotysza poszybowała nad bramką Wiktora Kaczorowskiego.

Nieustannie wywieraliśmy presję na zespole gości i już siedem minut później ponownie mogliśmy wyjść na prowadzenie, jednak Mateusz Kuzimski, naciskany przez wracającego z dużym zaangażowaniem Konrada Karetę, nie zdołał sfinalizować akcji w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Nasza naprawdę solidna gra, od pierwszego gwizdka, w końcu została nagrodzona. W 21. minucie, po zagraniu ręką w polu karnym przez Krystiana Wronę, arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr! Do piłki podszedł Mateusz Kuzimski, zmylił bramkarza i pewnym, precyzyjnym uderzeniem w prawy róg bramki otworzył wynik spotkania!

Chwilę po objęciu prowadzenia próbowaliśmy pójść za ciosem. W 28. minucie Wojciech Słomka zdecydował się na odważne uderzenie z dystansu, lecz piłka po jego strzale przeleciała obok bramki Rekordu Bielsko-Biała. Gdy wydawało się, że kontrolujemy przebieg meczu i jesteśmy bliżej zdobycia drugiego gola niż goście wyrównania, to właśnie przyjezdni zaskoczyli nas i doprowadzili do remisu.

W 31. minucie prosty błąd Igorsa Tarasovsa przy rozegraniu piłki wykorzystał Jakub Ryś, który przejął futbolówkę i zagrał do niepilnowanego Jana Ciućki. Ten, doskonale odnalazł wolną przestrzeń w centralnej części boiska, tuż przed polem karnym, a następnie fantastycznym uderzeniem z mniej więcej 30 metrów pokonał bezradnego Damiana Hoyo Kowalskiego. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki przed wylądowaniem w siatce, co dodatkowo utrudniło interwencję naszemu golkiperowi.

Po stracie gola nieco spuściliśmy z tonu, co umożliwiło Rekordowi pójście za ciosem i przejęcie minimalnej kontroli nad grą. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry w pierwszej połowie uratowała nasz zespół świetna interwencja Damiana Hoyo Kowalskiego! Nasz bramkarz wykazał się zimną krwią i skutecznie przerzucił spadającą tuż pod poprzeczkę futbolówkę na rzut rożny.

20250412_GAW3213

Więcej klarownych sytuacji w pierwszej części gry nie było i na przerwę zeszliśmy przy wyniku 1:1, z nadzieją, że po zmianie stron uda nam się przechylić szalę na swoją korzyść. Niestety, w drugą połowę lepiej weszli goście. W 53. minucie Jakub Kempny próbował wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, zamykając głębokie dośrodkowanie z narożnika pola karnego. Jego strzał nie był jednak najlepiej wymierzony, dzięki czemu piłkę pewnie przechwycił Damian Hoyo Kowalski.

W 58. minucie rywalizacji na boisku zameldował się Mateusz Sowiński i od razu wprowadził nieco ożywienia w naszym zespole. Już dwie minuty później zainicjował szybki atak, kończąc go płaskim dośrodkowaniem, ale niestety żaden z naszych zawodników nie zdołał w porę zamknąć tej wrzutki. W 64. minucie Sowiński zdecydował się na kolejny ofensywny zryw, lecz piłka po jego uderzeniu odkręciła się od bramki i w efekcie Wiktor Kaczorowski nie musiał interweniować.

Cały czas staraliśmy się przełamać obronę gospodarzy, którzy bardzo dobrze kompaktowo bronili dostępu do własnej bramki. W 70. minucie faulowany przez Konrada Karetę na 30. metrze był Mateusz Kuzimski. Bardzo dobrą okazję strzelecką, bezpośrednim strzałem ze stojącej piłki, próbował zamienić na gola Igors Tarasovs. Trafił jednak tylko w mur. Zaledwie dziewięć minut później Wojciech Słomka oddał groźny strzał z lewej nogi zza pola karnego. Futbolówka minęła bramkę Wiktora Kaczorowskiego o włos, pozostawiając nas z poczuciem niedosytu.

W doliczonym czasie gry Ksawery Semik miał jeszcze świetną okazję, by zmienić wynik spotkania, jednak jego strzał z siedmiu metrów nie znalazł drogi do bramki. Ostatecznie rezultat meczu pozostał bez zmian. Zdobyty punkt w tym spotkaniu przerwał naszą serię kolejnych porażek, która zatrzymała się na trzech.

Następny mecz "Chłopcy Hutnicy" rozegrają na wyjeździe już w najbliższy czwartek, 17 kwietnia 2025 roku. O godzinie 17:30 podopieczni trenera Macieja Musiała zmierzą się w Rzeszowie z Resovią.

***

Hutnik Kraków - Rekord Bielsko-Biała 1:1 (1:1)
Bramki: Mateusz Kuzimski 22 (k) - Jan Ciućka 31.

Hutnik Kraków: Damian Hoyo Kowalski - Michał Zięba (84, Karol Szablowski), Igors Tarasovs, Daniel Hoyo Kowalski, Filip Jania - Wojciech Słomka, Maciej Urbańczyk (84, Szymon Bil), Patrik Mišák (58, Mateusz Sowiński), Jewhenij Bełycz (76, Patryk Kieliś), Filip Wilak (58, Ksawery Semik) - Mateusz Kuzimski.

Rekord Bielsko-Biała: Wiktor Kaczorowski - Tomasz Walaszek (67, Hubert Żyrek), Konrad Kareta, Krystian Wrona (46, Tomasz Boczek), Kacper Kasprzak (81, Ralfs Maslovs) - Jakub Kempny (62, Michał Śliwka), Piotr Wyroba (46, Łukasz Soszyński), Jakub Ryś, Tomasz Nowak, Mateusz Klichowicz - Jan Ciućka.

Żółte kartki: Semik, Bełycz - Wyroba, Walaszek, Kareta, Soszyński.

Wstecz