Pucharowy debiut Hutnika

W lipcu 1996 roku spełniły się marzenia nowohuckich kibiców: Hutnik Kraków po raz pierwszy w swojej historii przystąpił do gry w europejskich pucharach. Po wywalczeniu 3. miejsca w I lidze w sezonie 1995/1996, drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Kasalika otrzymała przepustkę do Pucharu UEFA. W rundzie przedwstępnej los zetknął krakowian z mało znanym w Polsce zespołem Chazri Buzowna Baku z Azerbejdżanu.

Kanonada na Suchych Stawach

Pierwszy mecz, rozegrany 17 lipca 1996 roku na stadionie Hutnika, przeszedł do historii polskiej piłki. Choć przez ponad pół godziny utrzymywał się bezbramkowy remis, a w 64. minucie było zaledwie 2:0, ostatecznie nowohucianie urządzili sobie festiwal strzelecki, wygrywając aż 9:0. 

hutnik chazri — kopia
Jako pierwszy na listę strzelców w 29 minucie wpisał się Moussa Yahaya, który – dzięki otwarciu worka z bramkami – otrzymał w nagrodę od klubowego sponsora telewizor marki Philips. Dalszy przebieg meczu to już scenariusz rodem z piłkarskich marzeń kibiców "Dumy Nowej Huty".

hutnik chazri 2  

Szczególnie głośnym echem odbiła się akcja z Szypowskim. Przy prowadzeniu 8:0 fani zaczęli skandować jego imię: „Siergiej, Siergiej!”. Wyznaczony do egzekwowania „jedenastki” Waldemar Adamczyk (który tego dnia popisał się aż czterema asystami) postanowił ustąpić miejsca koledze. Szypowski pewnym strzałem z rzutu karnego ustalił wynik na 9:0. Bramkę Szypowskiego znajdziecie tutaj.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Wojnecki, Ozimek, Kaliszan (46 Walankiewicz), Zając, Stolarz (58 Krzywda), Romuzga, Jamróz, Fudali (75 Sosin), Yahaya, Adamczyk.

Chazri Buzowna Baku:
Azizow - Musatkin, Korbanow, Sułtanow (61 Matatow), Sułtani, Gulijew, Talibow, Asadow (40 Husejnow), Isajew (68 Alijew), Wasiljew.

Egzotyka i gościnność w Baku

Do Baku "Chłopcy Hutnicy" wyruszyli z ogromną zaliczką i niemal stuprocentową pewnością awansu. Nie wiedzieli jednak, jak zostaną przyjęci. Nieocenione okazały się rady Siergieja Szypowskiego, pochodzącego z terenu byłego ZSRR, który uspokajał kolegów, że czeka ich ciepłe powitanie. I faktycznie – na miejscu gospodarze powitali krakowski zespół czeskim piwem, rosyjskim kawiorem oraz tancerkami wykonującymi miejscowe tańce brzucha.

Tego rodzaju gościnność to nie wszystko. Jak wspomina drugi trener Hutnika, Michał Królikowski, delegacja piłkarzy mieszkała w 10-piętrowym hotelu, gdzie na trzech niższych kondygnacjach urządzono… agencje towarzyskie. Winda zatrzymywała się na tych piętrach, a przybysze z Polski byli zachęcani do skorzystania z usług. Nie sposób zaprzeczyć, że konfrontacja z rzeczywistością azerską była dla wielu zawodników i członków sztabu niemałym przeżyciem kulturowym.

Spotkanie rewanżowe odbyło się w upalnych warunkach. Tym razem wicemistrzowie Azerbejdżanu zaprezentowali się znacznie lepiej niż w Krakowie – dwukrotnie obejmowali prowadzenie. Hutnik jednak za każdym razem odpowiadał golem, a do siatki trafiali m.in. Robert Ziółkowski i w końcówce ponownie Moussa Yahaya. Rezultat 2:2 przesądził o gładkim awansie zespołu trenera Kasalika do kolejnej rundy Pucharu UEFA.

Chazri Buzowna Baku:
Azizow - Musatkin, Korbanow, Sułtanow, Sułtani, Gulijew, Talibow, Asadow, Isajew, Wasiljew.


Hutnik Kraków:
Szypowski - Kaliszan, Ozimek, Fudali (23 Sosin), Zając, Jamróz, Romuzga, Ziółkowski, Krzywda (46 Walankiewicz), Yahaya, Adamczyk (75 Stolarz).

 

Wstecz