“Nic dwa razy się nie zdarza, i nie zdarzy” - mówiła Wisława Szymborska. Kłam tej powszechnie znanej maksymie zadaje Hutnik. Niestety, w najgorszym możliwym kontekście.
Ciężko w to uwierzyć, ale przegraliśmy drugi mecz z rzędu mimo trzybramkowego prowadzenia. I choć można w tym meczu szukać pozytywów takich jak kolejny gol Denissa Rakelsa czy dobra gra młodych zawodników, w szczególności Krystiana Lelka i Dominika Zawadzkiego to najlepiej będzie spuścić na to spotkanie zasłonę milczenia, prosić kibiców o wybaczenie i zrobić wszystko co w naszej mocy, aby taka sytuacja się nie powtórzyła.
Hutnik Kraków - Kotwica Kołobrzeg 3:5 (2:0)
Bramki: 1:0 Rakels 8 karny, 2:0 Zawadzki 41, 3:0 Lelek 48, 3:1 Jonathan 61, 3:2 Jonathan 64 karny, 3:3 Polak 75, 3:4 Oliveira 81, 3:5 Oliveira 90+3.
Hutnik: Kaczorowski - K. Głogowski, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski (90+4 Ikwuka) - M. Głogowski (73 Jania), Drąg, Zawadzki (73 Chmiel), Budziński, Rakels - Lelek.
Kotwica: Michalski - Kosakiewicz (90+7 Madembo), Witasik, Rzeźniczak, Polak - Kaczmarek (52 Nowak), Kozajda, Żubrowski, Cywiński (52 Kozłowski), Oliveira - Jonathan (86 Murawski).
Sędziował: Maciej Pelka (Poznań).
Żółte kartki: Zawadzki, Rakels, Budziński, Kubowicz - Polak.