
Mecz z Wisłą zakończył się bezbramkowym remisem, a choć do ostatniej chwili nie było wiadome czy w ogóle się odbędzie to do Puław wybrała się spora grupa sympatyków naszego klubu, by na żywo dopingować „Chłopców Hutników”.
Właściwie do piątku poprzedzającego spotkanie z Wisłą Puławy nie było jasne czy to starcie się odbędzie - klub z województwa lubelskiego przeżywa organizacyjne problemy, a jego licencja została odwieszona tuż przed grą z Hutnikiem.
Udało się zagrać i na boisku padł bezbramkowy remis. Mimo tego, że zawodnicy trenera Macieja Musiała zaprezentowali się z dobrej strony, zabrakło postawienia ostatecznej „kropki nad i”, a rywale w ostatnich minutach pojedynku zmarnowali rzut karny – piłka trafiła w słupek.
Po wygranej ze Skrą Częstochowa był to drugi wiosenny mecz bez porażki i należy szanować punkt przywieziony do Nowej Huty, choć oczywiście mały niedosyt pozostaje.
Na specjalną uwagę zasługuje fakt, że za naszą drużyną podążyło spore grono fanatyków, które jak zwykle dopingowało „HKS” z trybun.
Biało-błękitno-niebiescy kibice jeżdżą wszędzie, jednak biorąc pod uwagę to, że mecz mógł się nie odbyć oraz to, że ostateczna decyzja o grze podjęta została stosunkowo późno, udało się zorganizować i pojawić na stadionie przy ulicy Józefa Hauke-Bosaka. Był to niewątpliwie jeden z pozytywów minionego weekendu.
Dziękujemy za Wasze wsparcie! Jak zwykle: klasa!