Nie do wiary

Tytuł programu prowadzonego przez niedawno zmarłego Macieja Trojanowskiego idealnie oddaje nasze nastroje po tym spotkaniu. Pomimo trzybramkowego prowadzenia gospodarze strzelili cztery gole w dwanaście minut i wydarli trzy punkty. Trzeba jednak Lechowi oddać co królewskie - takie remontady nie zdarzają się często.

Zaczęliśmy szybko, pierwszego gola strzeliliśmy już w 9. minucie. Zamieszanie pod bramką gospodarzy wykorzystał Krystian Lelek, który dobił piłkę odbitą od bramkarza po pierwszym strzale. Rezerwy Lecha próbowały natychmiastowo odrobić stratę, na ich drodze stawali jednak to obrońcy, to Zagrodnik.

W pierwszej połowie dobrą okazję miał jeszcze Deniss Rakels, ale świetną paradą popisał się szesnastoletni Mateusz Pruchniewski. Tuż przed przerwą próbował odpowiedzieć jeszcze Szymon Pawłowski, ale jego strzał nie znalazł drogi do bramki. Chwilę po tym zdarzeniu sędzia zaprosił drużyny do szatni.

Drugą połowę rozpoczęliśmy od dwóch mocnych uderzeń, obu autorstwa Marcina Budzińskiego. Popularny Budzik najpierw świetnie uderzył z powietrza po znakomitym podaniu Rakelsa, a potem dorzucił drugiego gola po podaniu Patryka Kielisia. Była 53. minuta, Hutnicy byli zdecydowanie lepsi. Wydawało się, że znamy już rezultat tego meczu. Niewiele ponad 15 minut później wydarzyło się coś, czego nie przewidzieliby nawet azjatyccy bukmacherzy. 

Zaczęło się od faulu Sławomira Chmiela, po którym został podyktowany rzut karny, który pewnie wykorzystał Szymon Pawłowski. Chwilę później "patelnię" na pustą bramkę dostał Maciej Wichtowski. Po tym uderzeniu Lechici nie dość, że złapali kontakt, to dostali jeszcze większego wiatru w żagle. Minutę później stan meczu świetnym strzałem głową wyrównał Kornel Lisman. Wyraźnie podłamanych Hutników dobił w 81. minucie Igor Kornobis.

W ostatniej fazie meczu próbowaliśmy jeszcze wyrównać, ale na próżno. Najlepszą sytuację miał Krzysztof Świątek, ale trafił tylko w poprzeczkę.

Po takich spotkaniach nie za bardzo wiadomo co napisać. Na pewno szkoda niewykorzystanych szans - mieliśmy bowiem aż 11 celnych strzałów, jednak wobec piorunującej skuteczności gospodarzy okazało się to za mało. Rezerwy Lecha wykorzystały niemal każdą okazję, jaka im się nadarzyła, trzy punkty zostały we Wronkach. 

Kolejnym meczem Hutnika będzie domowe starcie z Kotwicą Kołobrzeg. Początek meczu o 12:30.

Lech II Poznań - Hutnik Kraków 4:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Lelek 9, 0:2 Budziński 49, 0:3 Budziński 53 - 1:3 Pawłowski 69 (k), 2:3 Wichtowski 76, 3:3 Lisman 77, 4:3 Kornobis 81.

Lech II: Pruchniewski - Orłowski, Tomaszewski, Wichtowski, Kalata (84 Kukułka) - Dziuba (46 Lisman), Cywka, Ławniczak (57 Juszczyk), Pawłowski, Pietrzak (57 Kornobis) - Pacławski (57 Nadolski).

Hutnik: Zagrodnik - Chmiel (84 M. Głogowski), Kubowicz, Wenger, Marcinkowski - Kieliś, Drąg, Zawadzki, Budziński (84 Świątek), Rakels (76 Jania) - Lelek (76 Wróbel).

Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).

Żółte kartki: Pacławski, Pruchniewski - Kieliś, Wróbel.

Wstecz