Minimalna porażka z nowym liderem

Za nami niezwykle trudne spotkanie. Po remisie KKS-u Kalisz i porażce Kotwicy Kołobrzeg Polonia wiedziała, że w przypadku zwycięstwa zostanie liderem ligi.


Czarne Koszule kontrolowały przebieg spotkania w zasadzie od początku, choć to Hutnicy zadali pierwsze ciosy. Zaowocowało to dwoma rzutami rożnymi w przeciągu półtorej minuty. Po drugim kornerze jeden z naszych napastników wpadł w pole karne, po czym został powalony przez bramkarza Polonii. Sędzia Aluszyk nie zdecydował się jednak na podyktowanie rzutu karnego. 


Mecz na chwilę się uspokoił, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W 17. minucie bardzo groźnie zaatakowała drużyna z Warszawy. Po akcji prawym skrzydłem piłka przecięła pole karne na niskim pułapie. Pomimo znacznej obecności graczy Czarnych Koszul pod bramką Adama Wilka nikt jednak nie zdołał jej przeciąć. Kilka minut później groźnie zza pola karnego uderzał Maciej Kowalski-Haberek, na szczęście piłka minęła słupek bramki Hutników. 


Pierwsza groźna akcja Hutnika miała miejsce w 26. minucie, z lewej strony pola karnego uderzał Marcin Wróbel. Bramkarz Polonii zdołał sparować ten strzał na rzut rożny. Nie przyniósł on jednak efektu, po krótkim rozegraniu sędzia odgwizdał spalonego.


W 40. minucie padł pierwszy gol w meczu. Po ładnej akcji zespołowej przed Adamem Wilkiem znalazł się Michał Bajdur i mocnym strzałem przeniósł piłkę nad naszym bramkarzem. W pierwszej połowie nie wydarzyło się nic więcej, po upłynięciu doliczonej minuty sędzia Artur Aluszyk zaprosił obie drużyny do szatni.


Przed startem drugiej połowy trener Bartłomiej Bobla dokonał dwóch zmian. Boisko opuścili Hubert Karpiński i Patryk Serafin, w ich miejsce na boisku zobaczyliśmy Kacpra Andrzejewskiego i Krzysztofa Świątka. Ten drugi popisał się w 70. minucie znakomitą akcją indywidualną, po której piłka minimalnie minęła słupek bramki Polonii.


Pięć minut później zza pola karnego uderzał strzelec gola dla Polonii, ale piłka przeszła ponad bramką Adama Wilka. W 87. minucie zaś kapitalną sytuację do wyrównania zmarnowali Kamil Wenger z Marcinem Wróblem. Nasz obrońca mocno uderzył w stronę bramki, Marcin instynktownie ruszył w jej kierunku, ale nie zdążył dołożyć nogi. 


W doliczonym czasie gry mocno przycisnęli gracze Dumy Nowej Huty, nic z tego jednak nie wyniknęło i sędzia zakończył spotkanie po upłynięciu pięciu minut doliczonego czasu gry. Pomimo jednobramkowej porażki trzeba powiedzieć, że Polonia dominowała przez cały mecz. Hutnicy co prawda oddali więcej strzałów, wywalczyli więcej rzutów rożnych, ale w najważniejszej statystyce to Czarne Koszule są na czele. Kolejny mecz o godzinie 13:00 w następną sobotę - będzie to derbowe spotkanie z Garbarnią. 


Polonia Warszawa - Hutnik Kraków 1:0 (1:0)


Bramka: 1:0 Bajdur 40.


Hutnik: Wilk - Urban (84. Lelek), Głogowski, Kubowicz, Wenger - Zawadzki, Kieliś, Serafin (45. Świątek), Chmiel (75. Marcinkowski) - Karpiński (45. Andrzejewski), Wróbel.


Polonia: Lemanowicz - Kowalski-Haberek, Grudniewski (8. Majsterek), Wełna - Fadecki (84. Aftyka), Marciniec, Koton, Biedrzycki, Bajdur (84. Piątek) - Kluska (64. Michalski), Tomczyk


Sędziował: Artur Aluszyk (Barlinek).


Żółte kartki: Wełna, Bajdur - Lelek, Chmiel, Zawadzki

 

Wstecz