Czwarty mecz kontrolny za nami. Na boisku Rapid w Katowicach zmierzyliśmy się z pierwszoligowym GKS-em, doznając minimalnej porażki. W drużynie Bartłomieja Bobli debiutowali sprowadzeni w tym okienku Maciej Urbańczyk oraz Dorian Frątczak, a samo spotkanie było cenną lekcją i okazją do sprawdzenia się na tle silnego rywala.
Zimowe przygotowania przed wznowieniem rozgrywek ligowych zmierzają powoli ku końcowi, a takie mecze sparingowe, jak ten dzisiejszy, w którym zagraliśmy z występującym w Fortuna 1. Lidze GKS-em Katowice są idealną okazją do tego, aby sprawdzić faktyczną formę Chłopców Hutników. I ta jest niczego sobie.
Piłkarze z "Suchych Stawów" schodzą już z tych największych obciążeń treningowych i przychodzi czas łapania tak zwanej świeżości. Mimo tego, że nasi zawodnicy czują jeszcze trudy okresu związanego ze szlifowaniem formy, to w Katowicach pokazali się z dobrej strony, pomimo tego, że ulegli gospodarzom 1:2. Mecz mógł się podobać, był szybki, rozgrywany z dużą intensywnością, a "Hutnicy" zaprezentowali w nim kilka ciekawych zagrań, próbując tworzyć interesujące akcje ofensywne, a dodatkowo, piękną kontaktową bramkę z rzutu wolnego zdobył Dominik Zawadzki. Po raz pierwszy w biało-błękitno-niebieskich barwach mogliśmy zobaczyć Macieja Urbańczyka, a w drugiej części spotkania w bramce stanął wracający do klubu, Dorian Frątczak.
Głos po meczu
Marcin Wróbel: Potrzebna jest świeżość, bo teraz schodzimy pomalutku z obciążeń, więc jakość podań, jakość strzałów nie jest jeszcze na pewno na naszym najwyższym poziomie. Myślę, że ten okres, który mocno przepracowaliśmy będzie procentował w lidze...
Maciej Urbańczyk: Żałujemy, że przegraliśmy, ale taki sparing dużo daje, bo zespół GKS-u to solidna drużyna i na tle takiego zespołu mogliśmy zobaczyć na jakim jesteśmy etapie. Tempo, intensywność tego sparingu była na wysokim poziomie, także elementy taktyczne, bo GKS jest pod tym względem bardzo dobry…
***
Wyjściowy skład: Kaczorowski. Marcinkowski, Głogowski, Hoyo-Kowalski, Chmiel, Rakels, Urbańczyk, Drąg, Zawadzki, Kieliś, Lelek.
W drugiej połowie na placu pojawili się także Wróbel, Frątczak, Jania oraz Ikwuka.