Media o Nas (23-26 sierpnia 2024)

Piątek 23.08 

chojnice.com 

Sporo goli, rzuty karne, a punkty dla Hutnika. 

W kontekście nastawienia do spotkania przez gospodarzy zanosi się na to, iż Chojniczanka nie będzie miała łatwej przeprawy. Jednak można pokusić się o stwierdzenie, że to goście będą faworytem nadchodzącego meczu.  
 
Sobota 24.08 

Gazeta Krakowska 

Hutnik Kraków ma dwa oblicza - w meczu z Chojniczanką pokazał to lepsze. 

Piłkarze Hutnika podnieśli się po druzgocącej klęsce z Wieczystą (1:7), rozgrywając w sobotę 24 sierpnia dobry mecz 2. ligi przeciwko Chojniczance. Do składu wrócił Deniss Rakels i miało to pozytywny wpływ na grę gospodarzy w ofensywie. Bo to właśnie Łotysz wywalczył rzut karny, zamieniając go na zwycięskiego gola (3:2) w ostatniej minucie spotkania. 
 
Niedziela 25.08 

Gazeta Krakowska 

Najwierniejsi fani Hutnika zostali nagrodzeni zwycięstwem nad Chojniczanką. Zdjęcia z trybun. 

Niełatwo było się podnieść piłkarzom Hutnika po klęsce z Wieczystą (1:7), ale nie mniej trudno było przełamać się wielu kibicom, by przyjść dopingować swoją drużynę w kolejnym meczu 2 ligi. Najwierniejsi, którzy w sobotę 24 sierpnia zjawili się na Suchych Stawach, zostali przez drużynę Macieja Musiała nagrodzeni ofiarną walką do końca, która przyniosła zwycięską bramkę w ostatnich sekundach spotkania z Chojniczanką (3:2). 

futmal.pl

Hutnik - waleczne serce.

Hutnik zrehabilitował się z koszmarną porażkę z Wieczystą tydzień temu. W porównaniu do startu sezonu Hutnicy notują wyraźny progres formy. I widać to było już nawet w tym przegranym 1:7 meczu z Wieczystą, w którym przez pierwsze 25 minut nowohucianie byli zespołem wręcz groźniejszym. 

W sobotnie upalne popołudnie podopieczni Macieja Musiała zanotowali trzecie już w tym sezonie zwycięstwo i co by nie mówić o formie drużyny, plasuje się ona aktualnie w połowie ligowej stawki, a to rezultat jak najbardziej akceptowalny. 


 
Poniedziałek 26.08 

chojnice24 

Chojniczanka Chojnice uległa Hutnikowi Kraków 3:2. 

Wynik w 13 minucie meczu otworzył Michał Głogowski, który wbiegł w nasze pole karne i przelobował Damiana Primela. 

Wstecz