Marcin Kądziołka: od nowego sezonu zmianie ulegnie system sprzedaży biletów

W minionym sezonie w klubie rozwinęło się wiele spraw, w tym oczywiście tych z marketingowej płaszczyzny. Nowe akcje, nowe pomysły i nowe idee. Wiele rzeczy ulegnie zmianie także wkrótce, co ważne, zmieni się system sprzedaży biletów i uwaga, bilety ulgowe dostępne będą dla osób do 21 roku życia (a nie jak dotychczas do 18). O tym wszystkim opowiedział dyrektor marketingu, Marcin Kądziołka.  

***

Marcin jak z marketingowej perspektywy oceniasz ten zakończony właśnie sezon? Udało się sporo zrobić?

Ten sezon to kolejny krok do przodu w rozwoju klubu pod każdym względem i to widać. Ostatnio wziąłem sobie do ręki plan medialny rozpisany na dzień meczu z Olimpią Grudziądz. Mieliśmy w nim ponad 50 punktów, o które musieliśmy zadbać w dniu meczowym. Są tam zarówno punkty dotyczące spraw organizacyjnych dotyczących procesu akredytacji czy przygotowania wejściówek dla zaproszonych gości, jak i przygotowania czysto techniczne: sali konferencyjnej czy wystroju klubowego skyboxa. Bliżej meczu zadbać musimy o przygotowanie składów, które potrzebne są ekipom transmitującym mecz czy delegatowi i sędziom. A do tego dochodzi duża liczba zagadnień medialnych, pamiętanie o wszystkich aktywnościach związanych ze sponsorami, ale też ta część merytoryczna, jak wywiad przedmeczowy z trenerem lub kimś ze sztabu czy relacja z meczu. Mogę nadmienić, że w przeciągu ostatniego sezonu przybyło aktywności, które trzeba „ograć”. Dodatkowo mocno rozwinęliśmy nasze profile w portalach społecznościowych. Pojawiły się chociażby wywiady prosto z murawy, w tym taki realizowany bardzo szybko w przerwie. Powróciły relacje w wersji wideo na Facebooku i Instagramie, podobnie pojawiają się nowe treści w serwisie tik tok. Wiosną zwiększyła się liczba merytorycznych treści na naszej stronie internetowej. Pojawiają się tam wywiady, w socialach pojawiają się statystyki zawodników. Dzięki temu tych treści typowo sportowych również przybywa.

Na klubowej stronie pojawiła się zakładka ułatwiająca zwłaszcza nowym kibicom znalezienie informacji dotyczących wizyty na meczu. Jest też jej odpowiednik w wersji angielskiej. Klubowy sklep został w pełni przetłumaczony na język angielski, jesteśmy chyba jedynym sklepem w skali kraju, który może się tym pochwalić. Na trybuny na wybranych meczach powróciło stoisko z klubowymi gadżetami. Odświeżyliśmy ramówkę HTV. O wiele dynamiczniejszy „Flesz” zastąpił dotychczasowe Kulisy. Pożegnaliśmy się również z formatem „Zagiętych”, który zastąpiła „Kawusia” - oba zmienione formaty potrzebowały odświeżenia.

Mógłbyś to rozwinąć?

„Kulisy” stały się „Fleszem”, który nie stracił na swojej treści, a stał się podany w nowej i ciekawszej formule. Jeśli chodzi o „Zagiętych” to musimy sobie przypomnieć pierwsze odcinki, kiedy to do studia zapraszani byli również dziennikarze, wywiązywała się dyskusja. W pewnym momencie delikatnie to zmodyfikowaliśmy, bo bardzo trudno było zgrać terminarze wszystkich gości. Program z czasem ewoluował i finalnie stał się nie rozmową, a potrójnym wywiadem. W efekcie nie zawsze w każdej dziedzinie nasi goście mieli akurat coś ciekawego do przekazania, bo jednak nie zawsze tyle samo dzieje się w kwestiach sportowych co organizacyjnych. Stąd zmiana na program w wersji wywiadu 1 na 1.

Wymieniłeś już sporo spraw, ale przecież to jeszcze nie wszystko. To był intensywny czas także pod innymi względami?

Dokładnie tak, do tego o czym mówiłem wcześniej dochodzi spora liczba akcji, jak „Ekipa Hutnika”, rozwój „Chodź na Hakaessa” poprzez pozyskanie partnera, pozyskiwanie sponsorów meczów, zawodnik miesiąca, nowy konkurs w przerwie. Sporo wymieniłem, a na pewno i tak o czymś zapomniałem.

Organizacyjnie też wszystko poszło do przodu?

Jeśli przybywa sporo pracy to trzeba to dobrze poukładać. Tutaj również wewnętrznie mieliśmy sporo zmian wpływających na komunikację czy przygotowanie zadań do meczu. Klub rozwija się cały czas, krok po kroku, a doskonałym przykładem tego jak to się dzieje na przestrzeni chociażby ostatnich czterech lat jest system biletowy. Zaczynaliśmy od stacjonarnej sprzedaży biletów w kasach. Pandemia wymusiła na nas wprowadzenie rozwiązania online, które z czasem stało się istotnym elementem ticketingu. Wówczas musieliśmy to zrobić i przez ten okres uczyliśmy się. Jak w każdej dziedzinie. Stąd pojawiały się pomysły dobre, ale były też błędy. Mając te doświadczenia jesteśmy gotowi zrobić kolejny krok i od nowego sezonu zmianie ulegnie cały system sprzedaży biletów.

Mógłbyś powiedzieć na ten temat więcej? To ciekawe i z pewnością mocno zainteresuje kibiców.

Rozpoczniemy współpracę z jednym z liderów rynku, którego system doskonale sprawdza się na największych stadionach w ekstraklasie. Moment ten wykorzystujemy również na wiele zmian w zasadach sprzedaży. Pracujemy nad tym, aby wszyscy, którzy mieli zweryfikowane konta w systemie poprzednim mogli je łatwo uaktywnić i zaktualizować w już nowym. Będzie to tylko kwestia zresetowania hasła i uzupełnienia brakujących danych. Pozostałe osoby będą mogły w o wiele łatwiejszy sposób założyć konto, bowiem weryfikacja odbywać się będzie automatycznie i wystarczy kliknięcie w link, który pojawi się tuż po rejestracji na mailu. Zmiana dotyczyła będzie również liczby biletów w ramach jednego zamówienia. Od teraz każdy kibic będzie mógł kupić do 10 biletów w ramach jednej transakcji. Zwiększony zostanie też limit wieku dla biletów ulgowych, zakupić je będą mogły osoby do 21 roku życia, a nie jak dotychczas do 18. 

A co z tradycyjnymi biletami?

Pracujemy nad tym, żeby bilety stacjonarnie kibice mogli kupić w większej niż do tej pory liczbie punktów. Jesteśmy bliscy porozumienia z dwoma punktami zlokalizowanymi na osiedlu Handlowym i na ulicy Centralnej. Rozmowy trwają również w kwestii przedłużenia współpracy dotyczącej dystrybucji biletów z firmą Risum.

Kiedy orientacyjnie ruszy sprzedaż karnetów?

Zapewne sprzedaż stacjonarna karnetów ruszy później niż ta w wersji online. Nie ogłaszamy terminu, bo pracujemy nad tym, żeby było to jak najszybciej.

Ceny biletów zostają na podobnym poziomie?

Pojawią się korekty. Wśród istotnych nowości jest delikatna korekta cennika. Do tej pory najtańszy bilet normalny można było zakupić za 20 zł, teraz będzie możliwość zakupienia biletu nawet za 15 zł i to dzień przed meczem. Zniżki nie będą dotyczyły już zakupu biletu w postaci „Early bird”, a premiować będziemy kibiców regularnie przychodzących na stadion. Najlepszą cenę otrzymywać będą ci którzy kupili bilet na poprzedni mecz. Stąd kolejną zmianą będzie konieczność podania numeru pesel podczas zakupu biletu. To dzięki niemu będziemy w stanie przyznać niższą cenę sympatykom regularnie odwiedzającym nasz stadion. Dodatkowo dzięki temu będziemy zbierać dane statystyczne, które zdecydowanie ułatwią rozmowy z potencjalnymi nowymi sponsorami. I tutaj podkreślam, nie będziemy przekazywać tych danych nikomu, a jedynie będziemy w stanie wygenerować statystyki, przykładowo: w jakim wieku gościmy więcej kibiców na stadionie. Dodatkowe zniżki w nowym sezonie przysługiwały będą za zakup biletu online oraz zgody marketingowe. Pamiętać bowiem musimy, że firmy, z którymi współpracujemy w ramach sprzedaży stacjonarnej zagwarantowaną mają prowizję. W przypadku karnetów dodatkowym kosztem jest też koszt wydruku kart plastikowych. Nie możemy tutaj mówić o kosztach wydruku jednej karty, a partii karnetów, którą drukujemy przed sezonem. Jest to większa liczba, taka, aby karnetów nie zabrakło. Chociaż ja zawsze mam nadzieję, że tym razem zabraknie. Stąd pojawi się różnica w cenie pomiędzy zakupem online i stacjonarnym.

Wyjaśnisz dokładnie pojęcie „zgody marketingowe”? Tak, żeby to było zrozumiałe dla wszystkich.

Rozpoczynamy współpracę z dostawcą oprogramowania marketing automation. Będziemy dopiero raczkowali w tym zakresie. Natomiast pamiętać musimy, że w dzisiejszych czasach pozyskanie sponsora to nie tylko kwestia „powieszenia reklamy”. Dlatego mam nadzieję, że kibice chętnie zaznaczać będą zgody marketingowe. To typowa sytuacja win-win, bowiem kibic otrzyma zniżkę na bilet, otrzyma newsletter, z którego dowie się więcej na temat nowości w klubie, a klub będzie z każdą taką osobą zwiększał swoje szansę na pozyskanie kolejnego podmiotu w ramach partnerstwa czy sponsoringu. Dla mnie bardzo ważne jest, aby kibic rozumiał powody danych decyzji. To nie jest tak, że siedzimy, zajadamy świetną pizzę od „Don Roberto” i myślimy co tu jeszcze zmienić, żeby utrudnić wszystkim życie. Biznes i marketing mknie do przodu i kluby sportowe muszą się do tego dostosowywać.

Zatem jakie zmiany są jeszcze planowane?

Wybiegając w przyszłość na pewno zastosujemy rozwiązanie stosowane na większości stadionów, czyli scentralizowanie kas. Obecnie jedna kasa sprzedaje mniej, a druga więcej biletów. Dzięki ustawieniu jednej wspólnej i zastosowaniu jednej kolejki ten ruch rozłoży się i oczekiwanie w ewentualnej kolejce nie będzie tak frustrujące. Jednak w tej kwestii decyzji jeszcze nie mamy i nie mogę podać daty czy powiedzieć kiedy dokładnie zdecydujemy się na taki ruch. Wracając do samych cen biletów istotną zmianą będzie to, że do tej pory w dniu meczowym bilet kosztował 35 zł niezależnie czy to w kasie czy online. Obecnie w dniu meczowym również obowiązywały będą zniżki za zakup online. Bardzo upraszczając: bilet będzie można kupić za 40 zł w kasie, albo będzie można zrobić krok w tył i zakupić go nawet za 30 zł używając swojego telefonu komórkowego. W praktyce w bardzo prosty sposób wejdziemy na stadion w nowym sezonie taniej niż w poprzednim.

To rozwiązanie było już testowane?

W zimie przeprowadziliśmy po raz pierwszy testowy pilotaż takiego podziału cen. Karnety na rundę wiosenną dało się w grudniu zakupić tylko w wersji online w niższej cenie. Okazało się, że z tej opcji skorzystała dużo większa liczba karnetowiczów niż się spodziewaliśmy. Mogę powiedzieć, że dzięki temu stosunek zakupu karnetów online do stacjonarnych względem zakupu biletów online do tych kupionych stacjonarnie był dwa razy większy. Wiązało się to zapewne ze wspomnianą akcją promocyjną i niższą ceną. To spowodowało, że zaczęliśmy szukać rozwiązania, dzięki któremu będziemy w stanie zaoferować kibicom niższą cenę niż do tej pory. Stąd właśnie wypracowane rozwiązanie, które dotyczy biletów zakupionych online wraz z wyrażeniem zgody marketingowej. Pamiętać musimy, że bazujemy na danych, które w klubie mamy na podstawie poprzednich sprzedaży. Dzięki tej zimowej wprowadzamy obecne. Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości zostanie ono znów skorygowane. W zakresie poznawania zagadnień ticketingu pracujemy już od 4 lat, ale wydaje mi się, że ciągle długa droga przed nami do tego, żeby wypracować najlepsze rozwiązania.

Mówisz o cenach biletów, a jak to będzie wyglądać w przypadku karnetów?

Tak, wspomniałem sporo o biletach, a nie wspomniałem o karnetach. Analogicznie: cena karnetu online uzależniona i dostosowana będzie do ceny odpowiedniej liczby biletów zakupionych online i cena karnetu stacjonarnie będzie wypadkową cen biletów zakupionych stacjonarnie. Natomiast po raz pierwszy pojawi się u nas nowy produkt czyli karnet na cały sezon. Tutaj ciekawostką jest to, że będzie on obejmował również mecze Pucharu Polski rozgrywane na „Suchych Stawach”. Może się więc okazać, że kupujący go kibic otrzyma kilka meczów zupełnie gratis, czego podczas zakupu się nie spodziewał. Karnet na rundę jesienną na meczach Pucharu Polski nie będzie obowiązywał. Zaznaczam już teraz również, że karnety nie będą natomiast obowiązywały na ewentualnych meczach barażowych. Niemniej na pewno będą premiowały dostępem do wcześniejszej sprzedaży biletów na takie mecze, jeśli będą one miały miejsce.

Wracając do pierwszego pytania to można usłyszeć, co miłe, że mocno odstajemy od 2-ligowej stawki pod względem marketingowym. Odstajemy na plus, pozytywnie oczywiście. Jak Ty podchodzisz do takich stwierdzeń? 

Wiesz, nigdy do tego tak nie podchodziłem, ale ostatnio podczas jednej z rozmów chciałem namówić kogoś do współpracy. Współpracuje on z klubami z wyższych lig, a jego doba nie jest z gumy. W pierwszej rozmowie powiedział, ze imponuje mu jak medialnie Hutnik się rozwija i dlatego nie odmawia na wstępie, a będzie szukał rozwiązania. Finalnie współpracy nie uda nam się nawiązać ze względu na jego inne zobowiązania, ale dzięki temu jak postrzega Hutnik i to co robimy to zaproponował darmowe szkolenie u siebie dla naszego współpracownika. Wow, ktoś chce podzielić się swoją wiedzą za darmo, bo podoba mu się to, że Hutnik się rozwija. To faktycznie pokazało mi, że opinie na zewnątrz są pozytywne. Pamiętam też ostatnio jedną rozmowę z przedstawicielami zarządu. Rozmawialiśmy o możliwościach przyjęcia delegacji z klubu gości. Nasz stadion mocno ogranicza nas infrastrukturalnie stąd często musimy wyciskać z niego ile się da. W trakcie tamtej rozmowy wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie możemy analizować, jak funkcjonuje to w innych klubach, a musimy pomyśleć, jak chcielibyśmy my być przyjmowani oraz jak byliśmy najlepiej gdzieś przyjęci i taki system zastosować. To pokazuje jak staramy się działać.

Natomiast wracając do pytania. Do takich stwierdzeń jak wspomniałeś na pewno trzeba podchodzić ostrożnie. Czuję, że na maksa wyciskamy ile się da w naszych realiach. Osobiście wydaje mi się, że to zasługa ludzi w klubie. Zarówno w zarządzie, jak i w innych działach. Jest pasja, jest atmosfera to każdy ma ochotę robić więcej. W zakresie działań marketingowych muszę być jednak ostrożny, bo spora część pracy opiera się na wolontariuszach. Cieszę się, że atmosfera i system jaki wypracowałem powoduje, że chcą z nami być i się rozwijać. Dzięki temu i my możemy iść do przodu. Wiadomo, że w takim systemie pracy jest też pewna rotacja, osoby mają różne zdolności, może pojawić się okres, kiedy któreś elementy wyhamują, aby znów po jakimś czasie mogły wystartować. Tak jak choćby wspomniany na wstępie tik tok.

Chce jeszcze bardziej dopytać o akcje, które systematycznie się pojawiają i o których mówiłeś. „Ekipa Hutnika”, wybór zawodnika miesiąca, etc. Te działania są widoczne w każdym miesiącu. Jak od Twojej strony wyglądały te inicjatywy? Co więcej mógłbyś o nich powiedzieć?

Mamy sporo pomysłów, które czekają na swój moment. Od nowego sezonu mam nadzieję wprowadzić kolejny konkurs dla kibiców i tym razem będzie to konkurs skierowany do tych wcześnie przychodzących na stadion. Celuję, że będzie okazja zawalczyć o nagrody już 45 minut przed meczem na murawie. Jest też kilka innych pomysłów czy nazwijmy to produktów. Niektóre czekają na wykonawców. Bo tutaj jako doskonały przykład mogę podać „Chodź na Hakaessa”. Przez ostatni rok akcja stała się doskonałym przykładem, jak może taka współpraca wyglądać. Wszystko dzieje się już automatycznie. Jacek i Wiesiu doskonale sobie radzą, z każdą kolejną edycją się usamodzielniali, poznawali strukturę i obecnie wiedzą, którą kwestię z kim w klubie mogą dograć. To też luzuje naszą głowę i pozwala na przykład na urozmaicenie ich akcji. Przykładem tego, jak dobrze sobie radzą było to, że z czystym sumieniem mogliśmy zaprosić „Don Roberto” do współpracy. Wiedzieliśmy, że marka naszego partnera tylko zyska przy okazji współpracy z tak doskonale zorganizowaną inicjatywą. Dzięki temu dzieciaki zyskały smaczny poczęstunek. Mam jednak nadzieję, że dla nich nie jest najważniejsze moje zdanie, a uśmiechy i rosnąca liczba dzieciaków przychodzących na wydarzenie. Zresztą zaangażowanie kibiców widać było doskonale chociażby podczas świetnie organizowanego przez nich Dnia Dziecka. To, że jakiś element bierze na siebie jakaś grupa naszych sympatyków czy wolontariuszy pozwala klubowi wdrożyć kolejne. Możemy w ten sposób układać kolejne cegiełki szybciej.

Na pewno zadowolony jestem z tego jak wygląda cała oprawa wyboru zawodnika miesiąca. Przedstawiciel Hali Centralnej pojawił się na zaproszenie prezesa na jednym z meczów. Porozmawiali o możliwej współpracy. Najbardziej przypadł mu wówczas do gustu program meczowy. Następnie w trakcie już rozmów moich z Panią Karoliną, Dyrektor Marketingu Hali Centralnej, zaproponowałem kilka dodatkowych możliwości. Właśnie takich możliwości czekających „w szufladzie” na odpowiedniego partnera. Najbardziej spodobał  się jej wybór zawodnika miesiąca i tak to się zaczęło. Jeśli chodzi o akcję „Ekipa Hutnika” to tutaj potrzeba jeszcze sporo pracy. Udoskonalenie tej akcji to kolejna kwestia, która czeka na odpowiedni moment, bo jest tutaj spore pole do popisu. Niemniej jest i funkcjonuje.

Teraz z innej beczki. Co z „Hutniczym” piwem?

O widzisz, to doskonały przykład, kiedy wiem, że nie powinienem czymś się chwalić zanim tego nie wprowadzimy. Przygotowania stanęły ze względów biznesowych. Nie mogę wdawać się w szczegóły, zależy mi na tym, aby każdy podmiot był zadowolony ze współpracy. Podczas tego projektu pojawiły się pewne zagrożenia. Mam nadzieję, że uda mi się je wyeliminować, tak, abym mógł śmiało podpisać się pod umowami współpracy. A pamiętać musimy, że to więcej niż jeden podmiot, bo produkcja piwa to jedno, a dystrybucja drugie. Jako klub, biznesowo musimy działać tak, aby partner był zadowolony, chciał z nami współpracować jak najdłużej i chciał nas polecić swoim znajomym przedsiębiorcom. Tutaj pojawiły się pewne zagrożenia, że może tak się nie wydarzyć i ma to związek z czynnikami zewnętrznymi. 

A wiadomo już co z nowymi koszulkami? Czy ten temat w klubie już się wyklarował?

Tak. Nowe koszulki pojawią się w zimie i będzie to komplet, w którym klub rozgrywał będzie swoje mecze przez cały rok jubileuszowy. Muszę tutaj uprzedzić, że oczywiście będzie to klasyczny wzór z katalogu Joma. Wiem, że kibice czasem zaglądają do niego i wskazują modele, które im się podobają. Oczywiście dostrzegam też to, że ile osób tyle zdań. Natomiast klub poza samym pojawieniem się koszulki w katalogu, zwraca też uwagę na przykład na to, czy da się ją zakupić samą czy obowiązkowo trzeba kupić zestaw ze spodenkami. Niezbyt rozsądnym byłoby wówczas w sklepie klubowym dystrybuować zamiast koszulek to obowiązkowy komplet koszulka i spodenki. Kolejnym elementem jest dostępność danego produktu. Często producent kończy produkcję jakiegoś produktu i zaczyna brakować rozmiarów. Albo wręcz odwrotnie, dany model rozszedł się tak dobrze, że najbliższa dostawa możliwa jest za pół roku. Stąd wybór wzoru koszulki to nie tylko wzięcie katalogu i stwierdzenie: ta.

Podsumowując ogólnie to o czym rozmawiamy do tej pory to Hutnik jest atrakcyjnym produktem?

Tak, udaje nam się stworzyć coraz atrakcyjniejszy produkt. Na pewno jako klub musimy jeszcze popracować nad lepszymi umiejętnościami jego sprzedania. Ale jak wspomniałeś produkt jest coraz bardziej atrakcyjny. Podglądamy najlepszych, staramy się rozmawiać z podmiotami i oferować im wszystko dopasowane do ich potrzeb. A dzięki pracy marketingu mamy coraz więcej możliwości. Przykłady były już wymieniane w postaci współpracy „Chodź na Hakaessa” z Don Roberto, Zawodnika miesiąca z Halą Centralną, ale to też konkursy w przerwie z Sushi Royal czy Apartamentami i Hotelami Delta, albo doskonale dopasowana do potrzeb sieci Happy reklama tylko i wyłącznie w Programie Meczowym. Teraz kierujemy się w stronę zbudowania bazy kibiców oraz posiadania większych statystyk na temat tego kim są nasi kibice i tego, jak może nam to pomóc w przekonaniu partnerów do współpracy. Dla przykładu wiemy, że klubowy YouTube ogląda ponad 80% mężczyzn, ale już tik tok to ponad 80% kobiet. To taki przykład, bo oczywiście do tego też dochodzą różnice w wieku osób obserwujących oba profile. Ale mając takie dane możemy rozmawiać z potencjalnym partnerem o konkretach i przygotować spersonalizowane oferty. Jeśli ktoś prowadzący biznes chciałby porozmawiać i sprawdzić czy uda nam się wymyślić jakiś pomysł na wypromowanie akurat jego biznesu to serdecznie zapraszam.

Mówiłeś o przyszłości... Masz już plany tego co czekać będzie na kibiców w przyszłym sezonie? A dodatkowo czy wstępnie rysuje się koncepcja obchodów 75-lecia?

Jak wspomniałem wcześniej, planów nie będę zdradzał. Jest ich dużo, a to który w danej chwili udaje się zrealizować to bardzo często zależy od zasobów ludzkich w postaci wolontariuszy czy pozyskania partnera, który mówi „wchodzę w ten”. Jeśli chodzi o obchody 75-lecia to temat, który jest jeszcze przed nami. Przerwa letnia jest bardzo krótka, a zrobić w niej trzeba więcej niż w tej zimowej. Stąd teraz skupiamy się na przygotowaniu do sezonu.

W czym upatrujesz jeszcze rezerwy? Gdzie są pola do mocniejszego rozwoju? 

Nasz dział zrzesza pod sobą w praktyce pracę kilku działów. Nieźle funkcjonuje część mediów klubowych i stworzenie całej otoczki wokół meczu i klubu. Na pewno dużo do poprawy mamy w zakresie biznesu. Są niezłe podstawy, trzeba umieć to lepiej sprzedać. Tutaj mamy sporo miejsca do rozwoju. Podobnie jak sporo jeszcze jest do zrobienia w zakresie obsługi kibica i udoskonalania produktu dla niego. W tym momencie sporo rozwinęliśmy, nazwijmy to: atrakcji dodatkowych. Ale to tylko jeden z elementów gdzie można zadbać o kibica na stadionie. Natomiast wiele tych kolejnych, które mam, wymagają sporych nakładów finansowych i dużych reorganizacji. Stąd nie wiem czy wydarzy się to w tym sezonie, czy jeszcze kolejnym. Ale wiem, że nie można wprowadzić wszystkiego natychmiast. Dopóki idziemy krok po kroku do przodu to jest dobrze. Czasem jedna część marketingu idzie do przodu, wówczas inna musi poczekać.

A jak Hutnik będzie rozwijał Fan Store? Czy w sklepie klubowym będą pojawiać się jakieś nowe gadżety?

Tak, jak najbardziej, jak cały czas. Na prośbę kibiców testujemy obecnie chociażby t-shirty w wersji ekonomicznej. Pamiętać musimy, że oferowany przez nas produkt to wypadkowa jakości do ceny. Nawet większość klubów w ekstraklasie musi iść na ustępstwa dotyczące jakości, my również. Ale postanowiłem nie schodzić poniżej pewnego poziomu, stąd ceny w klubowym sklepie. Jednak kibice na jednym z portali zwrócili uwagę, że może fajnie byłoby w niektórych wypadkach zejść jeszcze z jakości, aby zaproponować jeszcze tańszy produkt. Obecnie testujemy tego typu t-shirty. Nie będziemy tutaj ukrywać i w ich opisie pojawi się wprost informacja, że jest to produkt z linii ekonomicznej. Jednak pewnie cena będzie taka, że kibic zwłaszcza młodszy będzie mógł sobie pozwolić na zakup takiej koszulki nie tylko od święta. Jeśli chodzi o nowe wzory to musimy pamiętać o każdym. Bowiem to co chciałby zakupić dla siebie 50-letni kibic musi różnić się od tego co z chęcią kupi 20 czy 30-latek. Po inny gadżet sięgnie turysta na pamiątkę, a po inny kibic regularnie odwiedzający nasz stadion. Przykładowo dość mocno zmieniła się w ostatnim czasie struktura osób którym wysyłamy upominki na zakończenie sezonu. Mam tu na myśli członków stowarzyszenia, wolontariuszy oraz partnerów i sponsorów. Przygotowywaliśmy właśnie specjalną kolekcję dla nich i postawiliśmy na dużą prostotę i użyteczność tych prezentów. Będą to produkty, które sprawdzą się podczas letnich, i nie tylko, podróży. W zależności od statusu członkostwa otrzymać będą mogli białe butelki na napoje, błękitne poduszki podróżne i niebieskie ręczniki. Wzór będzie bardzo delikatny, bardziej nawiązujący do podróży. Dzięki temu ten gadżet dla nich stanie się na pewno bardziej użyteczny. Dokładnie w ten sposób myślimy realizując kolejne artykuły.

Przykładowo ostatnio pojawiły się sugestie, że lepiej jak ortaliony wprowadzone do sprzedaży byłyby klasyczne, całe rozpinane. Nie zgadzam się z tym. To dwa zupełnie inne produkty. Te wprowadzone przez nas trafiły doskonale do młodzieży. Co ciekawe najczęstszym pytaniem przy ich zamówieniu jest „jaki jest największy rozmiar”. Sprawdzają się doskonale jako oversize. A produkt w postaci klasycznej kurtki rozpinanej to produkt dla zupełnie innej grupy docelowej. I to, że takiego brakuje, zgadzam się z tym. Na pewno kiedyś przyjdzie na niego pora.

Hutnik doczekał się własnego autokaru w barwach, mamy nowy wystrój Sali konferencyjnej. Powiedz na koniec co zmieniamy w dalszej kolejności? 

Tutaj jest kilka koncepcji. Przyznam, że od kiedy sala konferencyjna została odświeżona to zerkam często na to jak wyglądają sale konferencyjne w naszej lidze. Nawet na nowych stadionach spotkałem się z tym, że konferencje prowadzone są chociażby w holu. Ale przykładem dla mnie, że warto zawalczyć o naszą salę była ta GKS Jastrzębie. Wiemy, że nie dysponują oni nowoczesnym stadionem, podobnie jak my, a na konferencji tam czuliśmy się bardzo komfortowo i od razu pozazdrościliśmy im herbu pięknie prezentującego się na stole konferencyjnym.

Wstecz