Jakub Marcinkowski rozgrywa świetny sezon. Nasz lewy obrońca może się pochwalić zaufaniem zespołu i trenerów, zbiera pochlebne recenzje i ciągle się rozwija. Bardzo dobrze współpracuje z Dennissem Rakelsem, zaliczył 5 asyst i zdobył jednego gola. Przed meczem z Olimpią Grudziądz zadaliśmy mu kilka pytań: o jego piłkarską drogę oraz na temat tego, jak ocenia obecną sytuację „HKS-u”.
***
Kuba na początek nieoczywiste pytanie. Jest ktoś kim się inspirujesz podczas gry? Może jakiś idol z dzieciństwa?
Moim największym wzorem był legendarny obrońca Marcelo. Ten brazylijski technik swoją grą w Realu Madryt pokazywał prawdziwe piękno piłki. Gram na tej samej pozycji co on, więc staram się inspirować najlepszymi.
A jest taki moment twojej kariery, który wspominasz jakoś najlepiej, albo utkwił ci w pamięci?
Moja kariera tak naprawdę nie jest jeszcze zbyt długa, ale te dwa lata spędzone w Hutniku bardzo wpłynęły na mnie jako piłkarza. Zawsze będę dobrze wspominał tą przygodę.
Jakie emocję wzbudziła w was ostatnia przegrana w Kołobrzegu? Mógłbyś powiedzieć jak to wpłynęło na zespół i wasze aspirację?
Wiedzieliśmy o co tam gramy. Nie uważam, że byliśmy gorszym zespołem. Jednak wynik nie jest dla nas pozytywny. Tym bardziej mecz Olimpią Grudziądz jest bardzo istotny w drodze po awans.
Może rozwiń temat przygotowań do następnego meczu. Jaki macie na niego pomysł?
Dobrze przepracowaliśmy tydzień. Trenerzy przeanalizowali przeciwnika. Myślę, że jesteśmy przygotowani, wszystko wskazuje na to, że jesteśmy na dobrej drodze i będziemy zmierzać po wygraną.
To już ostatnia kolejka ligowa. Jak możesz ocenić poczynania zespołu w tym sezonie?
Uważam, że nie można ocenić inaczej niż pozytywnie. Wciąż jesteśmy w walce o baraże, a to ogromny progres w porównaniu do zeszłych rozgrywek. Poczyniliśmy z drużyną duży krok do przodu, cały klub się ciągle rozwija.