Hutnicy znów bez punktów – Polonia Bytom wywozi trzy punkty z Nowej Huty

W meczu 31. kolejki Betclic 2. Ligi przegrywamy na własnym stadionie z Polonią Bytom 3:5 (0:2). Podjęliśmy walkę i nie brakowało zaangażowania na boisku, jednak indywidualne błędy zaważyły na ostatecznym rezultacie i w efekcie nie udało się wywalczyć punktów. Trzecia porażka z rzędu poważnie komplikuje naszą sytuację w walce o miejsce w strefie barażowej. Bramki dla naszego zespołu zdobyli odpowiednio Daniel Hoyo Kowalski, Maciej Urbańczyk oraz Ksawery Semik.

Od pierwszego gwizdka arbitra Mateusza Jendy staraliśmy się prowadzić grę i dłużej utrzymywać się przy piłce, jednak w początkowych minutach przeniesienie futbolówki na połowę rywala i zbudowanie tym samym realnego zagrożenia pod bramką Axela Holewińskiego okazało się zbyt trudnym zadaniem. W 6. minucie Mateusz Sowiński próbował otworzyć wynik strzałem z okolic piętnastego metra, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. Chwilę później rywale odpowiedzieli podobnym uderzeniem, również niecelnym.

Na kolejną groźną akcję w naszym wykonaniu musieliśmy poczekać do 20. minuty, kiedy to Wojciech Słomka zdecydował się na odważny strzał z dystansu. Bramkarz Polonii Bytom, Axel Holewiński, nie dał się jednak zaskoczyć i na dwa razy wyłapał futbolówkę. Kibice zgromadzeni na Suchych Stawach i przed telewizorami jeszcze rozpamiętywali niewykorzystaną sytuację Wojciecha Słomki, gdy nagle goście objęli prowadzenie.

W 22. minucie, po ogromnym zamieszaniu w polu karnym Hutników, na listę strzelców wpisał się Kamil Wojtyra. 27-latek najlepiej odnalazł się w chaosie i z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Siedem minut później goście, którzy przyjechali do Krakowa po wygranej 1:0 z Wieczystą, wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Konrad Andrzejczak wykorzystał wolną przestrzeń w bocznym sektorze boiska, a następnie precyzyjnym, płaskim dośrodkowaniem wzdłuż linii końcowej dograł do nadbiegającego Grzegorza Szymusika, który z najbliższej odległości sfinalizował całą akcję.

Przed przerwą mieliśmy jeszcze dwie sytuacje, lecz nie stanowiły one stuprocentowej okazji na gola. W 36. minucie Mateusz Kuzimski próbował zaskoczyć Axela Holewińskiego strzałem z woleja, a chwilę wcześniej Jewhenij Bełych oddał uderzenie, które zostało skutecznie zablokowane przez obrońcę Polonii. Wynik na tablicy wyników nie uległ jednak zmianie i schodziliśmy na przerwę z dwubramkową stratą.

497923756_1098667002294940_6668948051190365809_n

Na drugą część meczu wyszliśmy z nową energią i już w 52. minucie zdobyliśmy kontaktową bramkę. Wojciech Słomka idealnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Daniel Hoyo Kowalski mocnym strzałem głową z pięciu metrów pokonał Axela Holewińskiego. Od tego momentu nasza gra zaczęła wyglądać lepiej, zyskała na intensywności, co dawało nadzieję na odmienienie losów meczu.

Niestety, radość nie trwała długo. Trzy minuty później, po naszym błędzie przy wyprowadzeniu piłki, Kamil Wojtyra ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem precyzyjnym uderzeniem z siedemnastu metrów pokonał Damiana Hoyo Kowalskiego. W kolejnych minutach tempo nieco spadło, ale była to typowa cisza przed burzą. W ostatnim kwadransie bowiem emocji czysto piłkarskich nie brakowało.

Wszystko rozpoczęło się w 73. minucie rywalizacji, kiedy to Damian Hoyo Kowalski popisał się znakomitą interwencją po groźnym strzale z pięciu metrów Jakuba Araka. Nasz bramkarz wykazał się w tej sytuacji znakomitym refleksem. Na nic się jednak to zdało, bowiem minutę później goście dopięli swego i zdobyli kolejnego gola. Po nieudanym rzucie rożnym i uderzeniu Grzegorza Szymusika w słupek, futbolówka spadła pod nogi Szymona Michalskiego, który z trzech metrów dopełnił formalności.

Błyskawicznie po stracie czwartej bramki sygnał do walki dał Maciej Urbańczyk, który precyzyjnym strzałem przy słupku zdobył drugiego gola dla naszej drużyny. Końcówka spotkania obfitowała w jeszcze większe emocje – obie drużyny, niesione adrenaliną, poluzowały szyki obronne i z determinacją ruszyły do przodu, szukając kolejnych bramek.

W 88. minucie Jean Franco Sarmiento wykorzystał świetne prostopadłe podanie Patryka Stefańskiego i w sytuacji sam na sam nie dał szans naszemu bramkarzowi. A chwilę później odpowiedział Ksawery Semik, ustalając wynik pełnego zwrotów akcji spotkania na 3:5.

Przegraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale wciąż liczymy się w walce o udział w barażach, choć nie da się ukryć, że bardzo utrudniliśmy sobie to zadanie. W następnej serii gier zagramy na wyjeździe z zamykającą ligową tabelę Olimpią Elbląg, z którą w rundzie jesiennej na Suchych Stawach wygraliśmy 2:1 po golach Michała Głogowskiego i Patrika Mišáka.

***

Hutnik Kraków - Polonia Bytom 3:5 (0:2)
Bramki: Daniel Hoyo Kowalski 51, Maciej Urbańczyk 75, Ksawery Semik 90 - Kamil Wojtyra 22, 54, Grzegorz Szymusik 29, Szymon Michalski 74, Jean Franco Sarmiento 88.

Hutnik Kraków: Damian Hoyo Kowalski – Patryk Kieliś, Igors Tarasovs, Daniel Hoyo Kowalski, Kamil Głogowski (68, Oliwier Soprych) – Wojciech Słomka, Karol Szablowski (46, Ksawery Semik), Maciej Urbańczyk, Jewhenij Bełycz (46, Filip Wilak), Mateusz Sowiński (77, Patrik Mišák) – Mateusz Kuzimski (65, Kacper Rzepka).

Polonia Bytom: Axel Holewiński – Grzegorz Szymusik, Oskar Krzyżak, Adrian Piekarski (59, Olivier Wypart), Dominik Konieczny (64, Remigiusz Szywacz), Patryk Stefański – Jakub Arak, Szymon Michalski (76, Oliwier Kwiatkowski), Tomasz Gajda, Konrad Andrzejczak (76, Mikołaj Łabojko) – Kamil Wojtyra (64, Jean Franco Sarmiento).

żółte kartki: Głogowski, Mišák - Krzyżak, Konieczny, Sarmiento, Gajda.
sędziował: Mateusz Jenda (Warszawa).

Wstecz