W słoneczne, niedzielne popołudnie w ramach 32 kolejki eWinner 2 ligi Hutnik Kraków podejmował Stomil Olsztyn na Suchych Stawach. Był to mecz pomiędzy dwiema zaprzyjaźnionymi drużynami, które już od parunastu lat żyją ze sobą w zgodzie.
Przez pierwsze minuty meczu oba zespoły badały się, próbując znaleźć złoty środek na znalezienie drogi do bramki. Mogliśmy oglądać parę ładnych akcji, parę stałych fragmentów gry jednak żadna z drużyn nie zdołała poważnie zagrozić bramce przeciwnika.
Sytuacja zmieniła się nieco po pierwszym kwadransie meczu, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego poprzeczka uratowała Adama Wilka od straty bramki.
Parę minut po groźnej sytuacji dla drużyny z Olsztyna ciekawą akcją popisał się kapitan Hutników - Krzysztof Świątek, którego strzał po indywidualnym rajdzie został jednak zablokowany.
Po krótkiej chwili dobrą akcją na skrzydle popisał się Damian Urban. Dogrywał on ze skrzydła do Marcina Wróbla, ale obrońca Stomilu w ostatniej chwili “zdjął” mu piłkę z głowy i akcja zakończyła się tylko rzutem rożnym. Niedługo po tej akcji Karpiński próbował swojego szczęścia mocno wstrzelając piłkę w pole karne. Do piłki dopadł Wenger, uderzył on jednak obok bramki.
Na początku ostatniego kwadransa pierwszej połowy skrzydłowy Stomilu po długim rajdzie skrzydłem zagrał mocną piłkę wzdłuż pola karnego, jednak zamykający akcję Bartosz Waleńcik nie zdążył do piłki. Chwilę później zawodnik Dumy Nowej Huty - Hubert Karpiński, który był wyjątkowo aktywny w pierwszej połowie meczu, po indywidualnej akcji został sfaulowany na 24 metrze wywalczając rzut wolny. Strzał został zablokowany przez piłkarzy Stomilu, jednak po poprawce piłka trafiła pod nogi Kamila Wengera. Został on przytomnie uprzedzony przez zawodników z Olsztyna.
W 35 minucie Dawid Kalisz w ładnym stylu przedryblował zawodników Hutnika na prawym skrzydle i zdecydował się huknąć w okolice krótkiego rogu. Ponownie uratowało nas obramowanie bramki - strzał gracza Dumy Warmii był naprawdę silny i soczysty. Do końca połowy zobaczyliśmy jeszcze parę ciekawych akcji z obu stron, jednak wynik nie uległ zmianie i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa spotkania zaczęła się bardzo dynamicznie. Po szybkiej akcji zawodników z Olsztyna Werick Caetano uderzył z boku pola karnego w kierunku bramki Wilka. Piłka odbiła się od ręki Kubowicza i sędzia nie miał innej możliwości jak tylko wskazać na wapno. Rzut karny pewnie wykorzystał Piotr Kurbiel uderzając w lewy róg bramki. Takim sposobem Stomil wyszedł w tym meczu na prowadzenie.
Przez pierwszy kwadrans pierwszej połowy zawodnicy Hutnika starali się odwrócić losy spotkania, jednak bezskutecznie. Obie drużyny konstruowały akcje, ale żadna z nich nie miała prawa zagrozić bramce ani Mądrzyka ani Wilka.
Parę minut później świetną bombą z dystansu popisał się Miłosz Drąg, który zdecydował się na strzał z około 25 metrów. Znakomita parada bramkarza Stomilu uratowała Olsztynian od utraty bramki. Chwilę potem, a dokładnie w 65 minucie, Hutnicy wykonywali rzut rożny, po którym pięknym strzałem z powietrza zaskoczył rywali Dawid Kubowicz. Piłka otarła się jeszcze o rękawice Mądrzyka i wpadła do bramki, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się z remisu.
Od tego momentu Hutnik wyraźnie “dokręcił śrubę”. Hutnicy poczuli, że mają jeszcze szansę na zgarnięcie pełnej puli w tym meczu. W ostatnim kwadransie meczu Krzysztof Świątek mógł zostać bohaterem gospodarzy. Obrońcy Stomilu pogubili się we własnym i sprezentowali piłkę kapitanowi Hutnika, który jednak uderzył mocno ponad bramką z bliskiej odległości.
Pod koniec meczu niezłym strzałem popisał się zawodnik Stomilu - Maciej Spychała. Postanowił on zaskoczyć Adama Wilka strzałem z dystansu, jednak bramkarz gospodarzy zachował zimną krew i sparował uderzenie na rzut rożny. Zawodnicy z Olsztyna próbowali jeszcze swojego szczęścia w ostatnim kwadransie, jednak zawsze brakowało ostatniego podania albo dobrego strzału.
W doliczonym czasie gry gola szukał jeszcze zawodnik Hutnika - Dominik Zawadzki, który po dobrej wrzutce od Kacpra Andrzejewskiego starał się skończyć akcję uderzeniem głową. Piłka wylądowała jednak obok bramki, a sędzia zakończył mecz przyjaźni na Suchych Stawach.
Remis 1:1 to wynik, który oddawał przebieg meczu, w którym obie drużyny miały swoje szanse. Kolejny mecz eWinner 2 ligi rozegramy na wyjeździe z rezerwami Śląska Wrocław.