Znakomity włoski dziennikarz Gianni Brera zwykł mawiać, że idealny mecz piłki nożnej kończy się bezbramkowym remisem, ponieważ oznacza to, że żadna z drużyn nie popełniła błędu. Czy spotkanie z Pogonią było idealne? Nie nam to oceniać. Na pewno jednak było niesamowicie emocjonujące, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Pierwsza, odważna próba Pogoni Siedlce miała miejsce w 5. minucie, kiedy to Damian Nowak próbował przelobować Adama Wilka z połowy boiska. Bramkarz Hutników zachował jednak czujność i wyłapał piłkę nie pozwalając jej znaleźć drogi do bramki.
W 9. minucie bardzo ładną, kombinacyjną akcją popisali się gracze biało-błękitno-niebieskich. Piłka ostatecznie trafiła pod nogi Patryka Kielisia, ten jednak mocno przeciągnął dośrodkowanie i piłka trafiła w posiadanie siedlczan. Nasz lewoskrzydłowy miał kolejną świetną sytuację kilka minut później - po indywidualnej akcji strzał przy słupku został obroniony przez bramkarza Pogoni.
Minuta 18. to znakomita interwencja Adama Wilka. W pole karne wpadł Bartosz Wicenciak, jednak nasz bramkarz wykazał się fantastyczną paradą. Na tablicy wyników dalej widniał wynik 0-0. Kilka minut później wydawało się, że to się zmieni. Kapitalnego dośrodkowania nie wykorzystał Marcin Wróbel. Była to najlepsza do tej pory sytuacja Hutników.
W 29. minucie do bramki gospodarzy trafił Patryk Kieliś. Gol został jednak anulowany, gdyż akcja bramkowa wynikła bezpośrednio ze zderzenia się jednego z graczy Pogoni z arbitrem spotkania. Po naradzie gra została wznowiona od rzutu sędziowskiego.
Po tym wydarzeniu gra stała się bardzo rwana. Sporo niedokładności i fauli zaowocowało tym, że do końca pierwszej połowy działo się niewiele. Po trzech minutach doliczonego czasu sędzia Krumplewski zaprosił zawodników obu drużyn do szatni.
Pierwsza groźna okazja drugiej połowy miała miejsce w 60. minucie. Hutnicy oddali kilka strzałów z najbliższej odległości, jednak zarówno bramkarz jak i obrońcy Pogoni byli dobrze ustawieni i skutecznie zablokowali drogę do bramki. Kilka minut później świetną okazję zmarnowali gospodarze. Po dośrodkowaniu sam na sam z bramkarzem znalazł się Cezary Bujalski, uderzył jednak głową wysoko nad poprzeczką.
Do końca meczu nie oglądaliśmy już zbyt wiele sytuacji bramkowych. Próbowali między innymi Damian Urban czy Krzysztof Świątek, ale były to strzały z kategorii statystycznych.
Za nami ciekawy mecz. Na dużego plusa zasługuje, już kolejny raz w tym sezonie, defensywa. Kolejne czyste konto nakazuje z optymizmem patrzeć w przyszłość. Kolejny mecz odbędzie się na Suchych Stawach, podejmiemy w nim naszych przyjaciół z Olsztyna.
Pogoń Siedlce - Hutnik Kraków 0:0
Pogoń: Kikolski - Misiak, Lewandowski, Rutkowski, Fiedosewicz - Mamis (54 Bujalski), Pek (46 Włodyka), Wicenciak (46 Wichtowski), Sinior (77 Majewski), Demianiuk (87 Marcinho) - Nowak.
Hutnik: Wilk - Zięba, Kubowicz, Wenger, Urban - Chmiel (90+2 Karpiński), Drąg, Zawadzki, Świątek, Kieliś - Wróbel.
Żółte kartki: Misiak, Demianiuk, Lewandowski - Wenger, Karpiński.
Widzów: 778.
Sędziował: Damian Krumplewski (Olsztyn).