W mecz lepiej weszli podopieczni trenera Bobli, którzy od pierwsza gwizdka sędziego przeważali na murawie. Jednak długimi fragmentami gra toczyła się w polu. Oba zespoły nie potrafiły stworzyć sobie dogodnych sytuacji na zdobycie bramki.
Pierwsi groźniej zaatakowali Hutnicy. Do piłki zagranej w pole karne najwyżej wyskoczył Wróbel, ale niestety jego uderzenie głową było niecelne. Sytuacja ta napędziła graczy Hutnika, którzy niesieni dopingiem kibiców dążyli do otwarcia wyniku. W 32. minucie blisko strzelenia gola był Krzysztof Świątek. Kapitan Hutnika dostał piłkę w polu karnym, ale jego uderzenie bardzo dobrze obronił bramkarz Miedziowych.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Hutnik przeważał, ale nie potrafił zaskoczyć dobrze tego dnia spisującej się obrony Zagłębia.
Po przerwie jako pierwsi sytuacje na zdobycie bramki stworzyli sobie goście, ale Adam Wilk nie dał się zaskoczyć graczu rywali i pewnie interweniował.
Na odpowiedź Hutników kibice nie musieli długo czekać. W 50 minucie kapitalną paradą po główce Wróbla popisał się Weirauch, który sparował piłkę na słupek. Wróbel starał się jeszcze dobić piłkę, ale obrońca gości wybił zmierzającą do pustej bramki futbolówkę.
Hutnicy w dalszym ciągu prowadzili grę, atakując i chcąc przechylić szalę na swoją stronę.
W 76. minucie w pole karne wpadł chwilę wcześniej wprowadzony Serafin, gdzie został sfaulowany przez przeciwnika. Sędzia bez żadnych wątpliwość wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki. Do piłki podszedł Serafin, a na nim skupił się wzrok wszystkich zgromadzonych tego dnia na stadionie kibiców. Popularny ”Serek” zmylił bramkarza Zagłębia i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Uszczęśliwiając w ten sposób fanów Hutnika.
Gospodarze w dalszym ciągu nacierali chcąc podwyższyć prowadzenie. W 82. minucie po zagraniu Urbana ponownie przed szansą na zdobycie gola stanął Serafin. Pomocnik Dumy Nowej Huty ograł defensora rywali, ale nie był w stanie pokonać ponownie dobrze interweniującego tego popołudnia bramkarza Zagłębia.
Ostatnie słowo meczu mogło należeć do Karpińskiego, który w doliczonym czasie gry trafił w słupek bramki gości.
Do końca meczu mimo starań rywali wynik nie uległ zmianie, a Hutnik osiągnął upragnione zwycięstwo.
Hutnik Kraków po dobrym meczu pokonuje sąsiadujące w tabeli rezerwy Zagłębia. Już za tydzień udamy się do stolicy na rywalizację z Polonią Warszawa. Mając nadzieję na kontynuowanie dobrej dyspozycji na wiosnę.
Hutnik Kraków - Zagłębie II Lubin 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Serafin 76 karny.
Hutnik: Wilk - Głogowski, Kubowicz, Wenger - Chmiel (73 Andrzejewski), Drąg, Zawadzki, Świątek (73 Serafin), Urban (90+1 Marcinkowski) - Lelek (46 Karpiński), Wróbel.
Zagłębie II: Weirauch - Sochań, Lepczyński, Oko (68 Posmyk) - Kolan, Kruszelnicki, Kizyma, Kusztal (78 Masiak), Bogacz - Dieng (87 Kozdroń), Adamski.
Sędziował: Mariusz Myszka (Stalowa Wola).
Żółte kartki: Drąg, Świątek, Wróbel, Zawadzki - Kusztal, Kizyma.
Widzów: 600.