Dwumecz z Sigmą Ołomuniec

Lato 1996 roku przyniosło kibicom Hutnika Kraków prawdziwy dreszczowiec w europejskich rozgrywkach. Po wyeliminowaniu azerskiego Chazri Buzowna Baku los skojarzył brązowych medalistów polskiej ligi z wicemistrzem Czech, Sigmą Ołomuniec. Choć większość ekspertów wskazywała na faworyzowaną ekipę prowadzoną przez Karela Brücknera, nowohucianie nie zamierzali złożyć broni.

W Ołomuńcu bez kibiców

Pierwsze starcie odbyło się 6 sierpnia w Ołomuńcu, przy pustych trybunach – był to efekt kary nałożonej na gospodarzy przez UEFA. Mimo braku dopingu miejscowych kibiców Sigma od samego początku ruszyła do ataku. W bramce Hutnika kapitalnie prezentował się Siergiej Szypowski, który popisał się kilkoma kluczowymi interwencjami, między innymi przy groźnych strzałach Rady i Baranka. Dopiero w 78. minucie gol Baranka przechylił szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy, a mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla Czechów. Mimo porażki "Chłopcy Hutnicy" mogli być umiarkowanie zadowoleni – jednobramkowa strata w dwumeczu wciąż dawała nadzieję na korzystny wynik w rewanżu.

Sigma Ołomuniec:
Vaniak - Rada, Machala, Kotulek, Kovarz, Barborzik (78 - Holly), Mucha, Szmarda, Poviszer (46 - Balcarek), Onderka, Baranek.
Trener: Karel Bruckner.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Zając, Walankiewicz, Kaliszan (37 Adamczyk), Ozimek, Wawrów, Jamróz, Romuzga, Motyka, Yahaya (80 Stolarz), Krzywda (59 Ziółkowski).
Trener: Jerzy Kasalik.

Wiara w sukces na Suchych Stawach

Hutnik sigma (1) 

Na drugie spotkanie, rozegrane 20 sierpnia w Krakowie, przybyło około sześć tysięcy kibiców. Niestety już w 6. minucie marzenia gospodarzy o spokojnym odrabianiu strat zachwiały się, gdy Kovarz wykorzystał błąd defensywy i pokonał Szypowskiego. Jednak dla piłkarzy prowadzonych przez trenera Jerzego Kasalika był to dopiero początek zaciętej walki. Przełom nastąpił w 24. minucie za sprawą Michała Stolarza, który po wejściu na murawę wniósł do gry Hutnika sporo ożywienia. Jego dogranie wykorzystał Yahaya, popisując się pięknym strzałem, który zaskoczył bramkarza Sigmy i doprowadził do wyrównania.

Od tej pory gospodarze atakowali z coraz większą determinacją, a trybuny żywiołowo dopingowały ulubieńców z Nowej Huty. Dwanaście minut przed przerwą doszło do jednej z najbardziej pamiętnych akcji całego dwumeczu – rzut rożny wykonywany przez Stolarza zakończył się niezwykłym trafieniem bezpośrednio do siatki. Bramkarz Czechów kompletnie się tego nie spodziewał, a Hutnik objął prowadzenie w meczu, choć w dwumeczu wciąż był remis.

hutnik-sigma 3 (1)

Po zmianie stron obie drużyny nie zwalniały tempa. Sigma, wiedząc, że jeden gol da jej awans, próbowała narzucić swoje warunki gry. Jednak to Hutnik wyprowadził decydujący cios w 70. minucie. Podczas kolejnego dośrodkowania z rzutu rożnego najbardziej przytomny w polu karnym okazał się Dariusz Romuzga. Jego perfekcyjne uderzenie głową na 3:1 przesądziło o losach dwumeczu. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, ale gospodarze nie pozwolili już sobie odebrać zwycięstwa.

Hutnik Kraków:
Szypowski - Zając (78 Krzywda), Walankiewicz, Motyka, Fudali, Wawrów (22 Stolarz), Romuzga, Jamróz, Zięba (62 Sosin), Adamczyk, Yahaya.
Trener: Jerzy Kasalik.

Sigma Ołomuniec:
Vaniak - Rada, Machala, Kotulek, Kovarz, Holly (75 Balcarek), Mucha, Barborzik (87 Hanusz), Szmarda, Onderka, Baranek.
Trener: Karel Brueckner.

Tak oto "Duma Nowej Huty", uznawana za underdoga w tej konfrontacji, pokonała wyżej notowanego rywala i awansowała do kolejnej rundy. Dwumecz z Sigmą Ołomuniec pozostaje jedną z najjaśniejszych kart w europejskiej historii Hutnika. Wspomnienie bramki Stolarza bezpośrednio z rzutu rożnego do dziś wywołuje uśmiech na twarzach fanów, którzy 20 sierpnia 1996 roku byli świadkami niezapomnianego piłkarskiego widowiska na Suchych Stawach.

Wstecz