Bezbramkowy remis z Zagłębiem Sosnowiec

W spotkaniu 14. kolejki Betclic 2. Ligi Hutnik Kraków bezbramkowo zremisował z Zagłębiem Sosnowiec. Dla naszego zespołu to czwarty podział punktów w tym sezonie, a zarazem pierwsze ligowe "oczko" zdobyte od 20 września i rywalizacji z Rekordem Bielsko-Biała. Choć na Suchych Stawach kibice nie doczekali się goli, zobaczyli mecz pełen walki, determinacji i kilku naprawdę groźnych sytuacji w wykonaniu "biało-błękitno-niebieskich".

Od pierwszych minut drużyna prowadzona przez Krzysztofa Świątka ruszyła z impetem na bramkę przyjezdnych. Już w 1. minucie Damian Śliwa popisał się indywidualną akcją, pokazując w niej swoją siłę i dynamikę. Jego dośrodkowanie zostało jednak zblokowane, a bramkarz Zagłębia bez trudu przechwycił piłkę. Kilka minut później sędzia podyktował rzut karny dla gości.

Do piłki ustawionej jedenaście metrów od naszej bramki podszedł Jewgienij Szykawka, lecz na szczęście dla Hutnika nie wykorzystał tej szansy! Jego uderzenie minęło słupek bramki strzeżonej przez Damiana Hoyo Kowalskiego, który - trzeba zaznaczyć - wyczuł intencje strzelającego. Był to moment, który tchnął w nasz zespół jeszcze więcej energii i wiary.

W 14. minucie bliski szczęścia i gola był Kacper Prusiński, który oddał groźny strzał z pola karnego prawą nogą. Chwilę później odpowiedzieli przyjezdni. Po uderzeniu Linusa Rönnberga czujny Damian Hoyo Kowalski sparował piłkę na rzut rożny. Nasz bramkarz znów błysnął refleksem w 35. minucie, gdy Patryk Gogół spróbował zaskoczyć go technicznym strzałem zza pola karnego.

Do przerwy Hutnik prezentował się solidnie. Drużyna była dobrze zorganizowana w obronie, pracowała intensywnie i potrafiła odpowiadać na ataki sosnowiczan. Brakowało tylko tego jednego, skutecznego wykończenia.

571116770_1228356832659289_7397109038472278684_n

Po zmianie stron "Chłopcy Hutnicy" ruszyli do ataku z jeszcze większym zaangażowaniem. W 55. minucie Mateusz Sowiński był o włos od zdobycia gola - jego mocny, techniczny strzał przeleciał tuż nad poprzeczką. Z każdą minutą Hutnik coraz wyraźniej przejmował inicjatywę, utrzymując przeciwnika pod coraz większą presją.

W 60. minucie szybka, składna akcja zakończyła się dośrodkowaniem Macieja Urbańczyka, ale zabrakło kogoś, kto zamknąłby to podanie. Siedem minut później Kacper Rzepka oddał groźny strzał po świetnej kombinacji, jednak bramkarz Zagłębia po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Mateusz Kabała był dziś w znakomitej formie i w dużej mierze dzięki jego postawie goście wywieźli z Krakowa punkt. 

Najefektowniejszą akcję tego meczu kibice zobaczyli w 77. minucie. Po świetnym rozegraniu piłka trafiła do Kacpra Rzepki, który zdecydował się na kapitalny strzał przewrotką z powietrza. Uderzenie było efektowne i precyzyjne, lecz bramkarz Zagłębia popisał się znakomitym refleksem, parując piłkę w ostatniej chwili.

W doliczonym czasie gry znów mocniej "usiedliśmy" na rywalu. Najpierw Karol Szablowski huknął z dystansu po długim rogu, a chwilę później Mateusz Sowiński spróbował zaskoczyć bramkarza mocnym strzałem, lecz futbolówka nieznacznie minęła bramkę.

Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, który mimo wszystko pozostawił po sobie dobre wrażenie. Hutnik zagrał dojrzale, odważnie i z dużym sercem. W drugiej połowie to nasz zespół był stroną dominującą, a przy odrobinie szczęścia mógł sięgnąć po pełną pulę. Na koniec warto odnotować, że firma MGM ENERGY była sponsorem meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Dziękujemy i liczymy na szybkie ponowne spotkanie!

***

Hutnik Kraków - Zagłębie Sosnowiec 0:0

Hutnik Kraków: Damian Hoyo Kowalski – Filip Hołuj, Daniel Hoyo Kowalski, Maksymilian Gandziarowski, Patryk Kieliś – Wilde-Donald Guerrier (57’ Kacper Rzepka), Szymon Jopek, Maciej Urbańczyk, Kacper Prusiński (87’ Karol Szablowski), Mateusz Sowiński – Damian Śliwa (57’ Anthony Ikwuka).

Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Kabała – Bartosz Chęciński, Mateusz Matras, Jakub Pawłowski, Adrian Gryszkiewicz – Miłosz Pawlusiński (68’ Igor Dziedzic), Marcel Broniewski (68’ Bartłomiej Wasiluk), Patryk Gogół (64’ Deniss Rakels), Kacper Skóra (90’ Bartosz Snopczyński), Linus Rönnberg (64’ Bartosz Boruń) – Jewgienij Szykawka.

Żółte kartki: Jopek, Gandziarowski, Kieliś – Rönnberg, Dziedzic.
Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).

Wstecz